Sport.pl w mocno nieoficjalnej wersji... Polub nas na Facebooku ?
- Jestem szczęśliwy, że będę walczył o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. Dla mnie to jak wygrana na loterii. Chcę zostać następcą Maksa Schmelinga, ale walka z Powietkinem jest dla mnie tak naprawdę tylko pewnym etapem przed starciem z braćmi Kliczko. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego Powietkin nie chce wyjść do ringu z Władimirem. Sądzę, że po prostu boi się Kliczków. Ja na pewno nie - zaznacza niemiecki bokser bośniackiego pochodzenia.
27-letni Huck jest pewien, że po wygranej z Powietkinem będzie miał okazję do wyjścia na ring przeciwko panującym w wadze ciężkiej braciom Witalijowi i Władimirowi. Bokser grupy Sauerland Event nie ma wątpliwości, że w tych potyczkach może pokusić się o zwycięstwo.
- Chcę pokonać Powietkina, a potem walczyć z dwoma braćmi. Wiem, że to mocni bokserzy i szanuję ich osiągnięcia. Jestem jednak pewien, że będę w stanie pobić ich obu. Jeśli nie stawia się przed sobą celu mierzenia się z najlepszymi, to uprawianie tego sportu nie ma sensu - uważa podopieczny trenera Uliego Wegnera.
Starcie z Powietkinem będzie dla Hucka pierwszą walką w kategorii ciężkiej. Jeśli nie uda mu się pokonać Rosjanina, wówczas najprawdopodobniej pozostanie mistrzem świata federacji WBO w wadze cruiser, którym jest od sierpnia 2009 roku.
Specjalny serwis o boksie. Sprawdź Bokser.org ?