• Link został skopiowany

Robert Kubica: Kolejne testy? Nic nie wiem

Czytałem, że mam testować, ale ludzie często wcześniej wiedzą niż ja. Na dzień dzisiejszy nic nie wiem o testach, ale w F1 wszystko szybko się zmienia. Wiem jednak, że wykluczam powrót do rajdów - mówił Kubica podczas środowego czatu z kibicami. Słowa te oznaczają, że polski kierowca ma jeden cel, którym jest powrót do wyścigów, a konkretnie do Formuły 1.
Robert Kubica na testach w Walencji
Renault Sport/Malcolm Griffiths07768 230706www.malcolm.gb.net

Kubica przez blisko 40 minut odpowiadał na pytania kibiców na profilu Olimp Sport Nutrition na Facebooku. Odniósł się do wtorkowych doniesień BBC o kolejnych testach z Renault.

- Czytałem, że mam testować, ale ludzie często wcześniej wiedzą niż ja. Na dzień dzisiejszy nic nie wiem o testach, ale w F1 wszystko szybko się zmienia - stwierdził.

Wyjaśnił też, że wcale nie uważa, żeby miał 80-90 procent szans na powrót na tor. - Nie to miałem na myśli. Oceniałem moje szanse na to, czy będę w stanie jeździć i wytrzymać to, co robiłem przed wypadkiem. Nie chodziło mi o to, jak wysoko oceniam swoje szanse. Chodziło o mnie i moje ograniczenia, a także odczucia na testach - mówił.

Polak w rozmowie z kibicami zdradził, że dwa razy w tygodniu testuje w symulatorze jednego z producentów nadwozi wyścigowych. Sam nazwy nie wyjawił, ale prawdopodobnie chodzi o Dallarę, dla której ustawiał prototyp LMP2 przed Le Mans.

Sprawdzał się też w symulatorze zespołu Renault. - Miałem szansę testować symulator Renault bolidem w tegorocznej konfiguracji. Dzień poszedł bardzo dobrze, byłem bardzo zadowolony z tego dnia i zespół też - mówił bez wnikania w szczegóły.

„Ręka ma się dobrze”

Kubica opowiadał też kibicom o tym, jak wygląda jego trening. - Dzieli się na część wyścigową i fizyczną. Trening wyścigowy najczęściej odbywa się w symulatorze, a codzienny trening to zazwyczaj rano jazda na rowerze, a wieczorem trening na siłowni, gdzie pracuję nad ciałem od pasa w górę. Kolarstwo to jedno z moich największych odkryć w ostatnich latach i naprawdę dużo mi dało, nie tylko jeśli chodzi o formę fizyczną, ale i o głowę. Pozwala mi się wyciszyć, mam dużo czasu na przemyślenia, to moje hobby - wyjaśniał.

- Wszyscy koncentrują się na mojej ręce, ale w wypadku dostałem też mocno w kość jeśli chodzi o moją nogę. Do odpowiedniego poziomu jeszcze mi brakuje, ale progres, który zrobiłem na rowerze jest satysfakcjonujący - dodał.

- Moja ręka ma się dobrze. Były lepsze dni, czyli te przed wypadkiem, ale i były dużo gorsze. Sytuacja jest stabilna ale dobra. Dużo się u mnie zmieniło w głowie. Pokonałem niektóre ograniczenia, bo znalazłem sposób, dzięki któremu jestem w stanie je obejść - stwierdził.

Ani rajdowiec, ani komentator

Kubica nie żałuje czasu spędzonego w rajdach. - Dzięki rajdom stałem się lepszym kierowcą, ale i zrozumiałem, gdzie jest moje miejsce. Nigdy nie miałem takiego uczucia za kierownicą rajdówki, jakie miałem zasiadając za kierownicą bolidu F1 - powiedział, ale do powrót do rajdów wykluczył. - W tej chwili to temat zamknięty - powiedział jasno.

Nie będzie też komentatorem F1. - Miałem takie propozycje, nawet odbyłem jedno próbne nagranie, ale nigdy nie dopuściłem myśli do siebie, że mogę komentować. Byłoby to pożegnanie z myśleniem o powrocie do F1. Po wypadku powiedziałem, że do padoku zawitam, jak będę mógł założyć kask. I do tej pory udało mi się dotrzymać słowa. Nigdy nie pojechałem na tor F1 na wyścig, choć parę razy takie ambicje i chęci były. Formuła 1 jest moją pasją i życiem, a po wypadku był taki czas, że mnie to wszystko bardziej bolało niż ciekawiło, żeby to zobaczyć - mówił.

Więcej o: