W ostatnich latach tak długich odcinków specjalnych w kalendarzu WRC nie było. W zasadzie od 30 lat kierowcy nie ścigali się po odcinku liczącym 80 km. Ostatnią taką próbą był liczący 83,16 km OS Liamone - Suaricchio z Rajdu Francji z 1986 roku. Teraz będzie powtórka.
Odcinek Guanajuato będzie liczył dokładnie 80 km. Będzie to połączenie zeszłorocznych prób Guanajuatito, Derramadero i El Brinco. - To najdłuższy odcinek specjalny jaki można zaprojektować zgodnie z przepisami WRC. To o 25 km więcej niż nasza najdłuższa próba przed rokiem - powiedział rzecznik Rajdu Meksyku.
- To będzie wielki test dla wszystkich. Kierowcy, piloci i auta będą wystawione na 50 minut intensywnej rywalizacji, ich koncentracja i wytrzymałość zostaną wystawione na ciężką próbę - dodał.
Tak długa próba to ogromne wyzwanie dla kierowców i ich samochodów. Najwięcej problemów mogą sprawić opony, które będą musiały przetrwać morderczą próbę na szutrowej nawierzchni, a także tzw. dojazdówki. Wiadomo, że odcinek Guanajuato odbędzie się ostatniego dnia rajdu - w niedzielę. Będzie to pierwsza z trzech prób tego dnia - po przejeździe tego oesu kierowcy mają zaplanowany krótki serwis na zmianę opon. To konieczne, by bezpiecznie rywalizować na ostatnich kilometrach rajdu.
- Taki oes może być rzeczywiście ciężki dla opon, ale ja sobie całkiem dobrze radzę z dbaniem o to, by się nadmiernie nie zużywały, więc może to dla mnie dobrze. Na pewno będzie to wyzwanie - powiedział Sebastien Ogier.
Rajd Meksyku odbędzie się od 3 do 6 marca. Będzie trzecią imprezą w cyklu WRC.