Robert Kubica przyznał na antenie Eleven Sports, że otrzymał propozycję startu w rajdzie zaliczanym do kalendarza mistrzostw świata WRC. - Temat rajdów pojawił się ostatnio w moim telefonie i w moich rozmowach. Jedna osoba z tego świata mocno mnie kusi. Chciała nawet się spotkać, ale powiedziałem, że nie ma sensu rozmawiać - podkreślił polski kierowca, będący obecnie kierowcą rezerwowym Alfa Romeo Racing w Formule 1.
Polak zastanowiłby się nad udziałem w Monza Rally Show, gdyby nie kolizja z kalendarzem F1. - Gdyby nie fakt, że Bahrajn jest w terminie Monzy, to bym się skusił, żeby tam wystartować. To bardzo ciekawe rozwiązanie, połączenie rajdu z torem wyścigowym - dodał Kubica, który w 2014 zwyciężył we włoskiej imprezie.
Robert Kubica wyklucza także, że w przyszłym roku pojawi się na rajdowych trasach. - Mam zbyt duży szacunek do tej dyscypliny. Trzeba robić wszystko w odpowiedni sposób, a wiem, ile bólu i energii to kosztuje. Niewiele osób rozumie, jak trudne to zadanie. Nie sądzę, żebym się pokusił na jeżdżenie całego sezonu w rajdach - dodał polski kierowca.
Kubica w przeszłości świetnie prezentował się w rywalizacji w rajdach. Po wypadku w Ronde Di Andora startował w klasie WRC2, w której został mistrzem świata, a potem w latach 2014-2016 zdołał sięgnąć po kilka zwycięstw w poszczególnych OSach, w tym legendarnym Rajdzie Monte Carlo.