Początek spotkania należał do zespołu trenera Sławomira Depty, który po czterech minutach wygrywał 10:2. Pabianiczanki popełniały wtedy wiele błędów, nie trafiały spod kosza, a większość akcji była prowadzona w wolnym tempie. W drugiej kwarcie gospodynie zagrały wprawdzie lepiej, ale stać je było tylko na doprowadzenie do remisu 25:25.
Po zmianie stron podopieczne trenera Mirosława Trześniewskiego zagrały wreszcie na swoim normalnym poziomie. Szybko odrobiły straty, a po chwili ich przewaga zaczęła nawet systematycznie wzrastać.
Zespół z Chełma ostatnie dwie minuty tej kwarty zagrał lepiej w obronie i zysk pabianiczanek stopniał do pięciu punktów (46:41).
Końcowa część spotkania była bardzo emocjonująca. Gospodyniom nic nie wychodziło. Źle grały w obronie, fatalnie w ataku oraz miały kłopoty z wyprowadzeniem kontry. Wykorzystał to Meblotap i rzucił się do odrabiania strat. Trud się opłacił, bo w 35. min był kolejny
remis 51:51. Ostatnie minuty były dramatyczne. 35 sekund przed końcem meczu trafiła Olena Proszczenko i drużyna z Chełma prowadziła jednym punktem. Gospodynie próbowały jeszcze rzutów z dystansu, ale nie udało się im doprowadzić do dogrywki.
PZU POLFA PABIANICE 54
MEBLOTAP CHEŁM 57
Kwarty: 13:19, 12:9, 21:13, 8:16
PZU Polfa: Jaroszewicz 16 (2), Wlaźlak 15 (1), Trześniewska 10, Głaszcz 5, Lamparska 4, Polakova 4 oraz Libicova.
Meblotap: Długorukowa 16 (1), Piątkowska 11, Pamuła 7 (1), Pietraś 6,
Proszczenko, 5 (1) Łowiec 5 (1), Szyćko 4, Kędzior 3.