Wisła Kraków przegrała baraże o Ekstraklasę i w przyszłym sezonie znów będzie grać w I lidze. Jednocześnie w drugim kolejnym sezonie na jej stadionie mogą odbywać się mecze europejskich pucharów. O co dokładnie chodzi?
Wedle informacji portalu Meczyki.pl krakowianie są blisko porozumienia z Szachtarem Donieck dotyczącego grania przez zagraniczny klub przy ul. Reymonta w europejskich pucharach. Ze względu na rosyjską inwazję międzynarodowe mecze klubowe nie odbywają się w Ukrainie.
Zobacz też: Ma 77 lat. Pobiera dwie emerytury jednocześnie od polskiego państwa
Szachtar zakończył rozgrywki ligowe na trzecim miejscu, ale zdobył krajowy puchar i dzięki temu wystąpi w Lidze Europy. Eliminacje rozpocznie od pierwszej rundy, więc rozegra minimum dwa domowe spotkania pucharowe (w razie niepowodzenia w LE, spadną do eliminacji Ligi Konferencji).
Ponadto ukraiński klub "rozważa nie tylko wynajem stadionu, ale też zlecenie organizacji całego wydarzenia biurom Wisły". To przyniesie korzyści, w tym finansowe, zarówno klubowi, jak i miastu, będącemu właścicielem obiektu.
Dla Szachtara byłby to powrót na polskie boiska. W sezonie 2022/23 rozgrywał on pucharowe mecze na obiekcie Legii Warszawa, gdzie odbyły się trzy spotkania grupowe Ligi Mistrzów (z Celtikiem, Realem Madryt i RB Lipsk), a także dwa fazy pucharowej Ligi Europy (ze Stade Rennes i Szachtarem Donieck).
W kolejnych dwóch latach Ukraińcy grali międzynarodowe mecze na niemieckich stadionach. Najpierw w Hamburgu (po fazie grupowej LM odpadli w 1/16 finał LE), a potem w Gelsenkirchen (faza ligowa LM). A przypomnijmy, że w rozgrywkach 2024/25 Wisła dotarła do czwartej rundy kwalifikacji Ligi Konferencji (do tych rozgrywek "spadła" po porażce w drugiej rundzie eliminacji LE).