Legendarny polski klub ma kłopoty. Możliwy najczarniejszy scenariusz

W ostatnich tygodniach żużlowe media rozpisują się o Unii Tarnów, która oprócz sportowych problemów wpadła także w finansowe tarapaty. Tytularnym sponsorem klubu jest Grupa Azoty. Okazuje się, że państwowa spółka jest zadłużona do tego stopnia, że może nie być w stanie wesprzeć tarnowskiego zespołu. Obecnie ważą się losy Unii, a jeden ze scenariuszy jest naprawdę fatalny.

Unia Tarnów to zasłużony klub żużlowy, który ma na koncie trzy mistrzostwa Polski. Kilka lat temu drużyna z Małopolski zakopała się w niższych klasach rozgrywkowych, a kolejny sezon znów rozpocznie na poziomie Krajowej Ligi Żużla. Gdyby tego było mało, kolejnym problemem Unii są kwestie sponsorskie. Od dawna klub jest wspierany przez Grupę Azoty, jednak niebawem współpraca może zostać zerwana.

Zobacz wideo Tajny plan Probierza. "Rozpuszczanie mgły, żeby namieszać w głowie przeciwnika"

Wielkie problemy Unii Tarnów. Klub może stracić głównego sponsora

10 miliardów złotych - tyle wynosi kwota długu państwowej spółki, która w ostatnich latach była zarządzana przez polityków i ludzi Prawa i Sprawiedliwości. Po zmianie władzy w Grupie Azoty pojawili się przedstawiciele rządzącej koalicji. "Potwierdziły się przypuszczenia, że po 8 latach rządów PiS i traktowania firmy jak politycznego folwarku, jej kondycja jest fatalna. Obawa, że nie będzie mogła wspierać drużyny żużlowej jest realna" - pisał kilka tygodni temu poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Wardzała - były żużlowiec Unii Tarnów, który obecnie za wszelką cenę pragnie pomóc klubowi.

Oprócz niego w sprawy Unii zaangażowani są działacze, którzy wysłali nawet list do tarnowskich władz z prośbą o wsparcie. Wsparcie zapewnia także samo miasto, jednak nadal nie wiadomo, jaki los czeka tarnowski klub. Wszystko przez wspomniane długi Grupy Azoty, która do tej pory była sponsorem tytularnym. Obecnie według Interii Sport w grę wchodzą trzy scenariusze wyjaśnienia współpracy ze spółką skarbu państwa.

Pierwszy z nich zakłada, że Grupa Azoty nadal w takim samym stopniu finansowym będzie wspierała drużynę. Jest to najbardziej optymistyczna wizja przyszłości. Według drugiego spółka pozostanie partnerem Unii Tarnów, jednak zredukuje przekazywane środki, aby po prostu "utrzymać projekt przy życiu". Najgorszy jest trzeci scenariusz, według którego Grupa Azoty przez miliardowe długi całkowicie odetnie się od tarnowskiego zespołu. Wówczas Unia stanęłaby na skraju upadku.

W sprawie sponsorowania zespołu odbywa się wiele spotkań, w których udział biorą klubowi działacze, przedstawiciele miasta oraz wspomniany Robert Wardzała. Losy Unii mają zostać wyjaśnione w najbliższych dniach. Na inaugurację sezonu Krajowej Ligi Żużla tarnowska Unia 30 marca w pierwszej kolejce zmierzy się na wyjeździe Startem Gniezno.

Więcej o: