• Link został skopiowany

Zakończył się proces byłego mistrza Polski oskarżonego o zabójstwo. Jest decyzja sądu

W styczniu ubiegłego roku trzykrotny mistrz Polski w żużlu i były zawodnik Sparty Wrocław, Krzysztof J., wziął udział w awanturze, która zakończyła się śmiercią jednej osoby. Były żużlowiec został oskarżony o zabójstwo, a jego proces właśnie się zakończył. Na wyrok jednak będzie musiał jeszcze poczekać.
Proces o zabójstwo, którym oskarżonym jest były żużlowiec. Na zdjęciu oskarżony Krzysztof J. Wrocław
Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl

Krzysztof J. przez większość kariery związany był ze Spartą Wrocław. W latach 1993-95 w jej barwach trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. Karierę zakończył w 1997 roku, a przez ostatni rok toczył się jego proces.

Zobacz wideo Lewandowski: Ciężko coś powiedzieć, bo to jest niewiarygodne

Koniec procesu Krzysztofa J. Na wyrok poczeka w areszcie

4 stycznia 2022 roku w jednej z wrocławskich kamienic doszło do awantury dwóch pijanych mężczyzn. Jednym z nich był właśnie Krzysztof J., a drugim zmarły Wiesław P. Po szarpaninie miał on spaść ze schodów, ponosząc śmierć na miejscu. Sekcja zwłok wykazała, że ofiara miała złamaną kość czaszki, kość nosa i siedem żeber. W związku ze sprawą policja zatrzymała 52-letniego Krzysztofa J. Były żużlowiec usłyszał zarzut zabójstwa.

W ostatni piątek odbyła się ostatnia rozprawa w jego procesie, gdzie wygłoszone zostały mowy końcowe. - Wiem, co się stało, ale nie chciałem tego. Prosiłbym sąd o sprawiedliwość - powiedział oskarżony, cytowany przez portal WP Sportowe Fakty.

Prokurator Tadeusz Cieśla chce dla oskarżonego 25 lat pozbawienia wolności. Podkreślił on, że dużą rolę w tej sprawie odegrał alkohol, który wzbudził w Krzysztofie J. agresję. O agresji wypowiedział się też obrońca byłego żużlowca, mecenas Andrzej Malicki. W swojej mowie końcowej nawiązał on właśnie do sportu, którym lata trudnił się Krzysztof J. - Wśród żużlowców dochodzi do autoagresji, takie są ich reakcje, wynikające z walki na torze. Na ile wpływ na sytuację miał alkohol, a na ile czynniki agresji zakotwione w psychice oskarżonego? - powiedział Malicki. 

Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl

Sprawę prowadzi przewodniczący III Wydziału Karnego w Sądzie Okręgowym we Wrocławiu, sędzia Mariusz Wiązek. Po wysłuchaniu mów końcowych stwierdził, że jest ona zawiła, w związku z czym postanowił odroczyć termin ogłoszenia wyroku. Ten ostatecznie przypada na połowę lipca, a do tego czasu Krzysztof J. będzie znajdować się w areszcie.

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej