Nieprawdopodobny finał Australian Open! "Koszmar Świątek" pokonany

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Tegoroczny finał Australian Open w grze podwójnej kobiet przejdzie do historii, podobnie jak i jego triumfatorki. Doszło w nim do spotkania turniejowej "jedynki" z "trójką", a więc Kateriny Siniakovej i Taylor Townsend z Su-Wei Hsieh oraz Jeleną Ostapenko. Panie stoczyły aż trzysetową batalię, trwającą niemal dwie i pół godziny. Ostatecznie górą był czesko-amerykański duet. Choć obie panie zasługują na brawa, to to, czego dokonała Siniakova, zasługuje na szczególne owacje.

Katerina Siniakova wiązała spore nadzieje z rywalizacją singlową Australian Open. Pech chciał, że już w I rundzie trafiła na Igę Świątek. I choć walczyła z Polką, jak równy z równym, urywając jej siedem gemów, to ostatecznie musiała uznać wyższość naszej rodaczki. Na tym jednak przygoda Czeszki z wielkoszlemowym turniejem się nie zakończyła. Rywalizowała też w deblu. Jej partnerką była Taylor Townsend. Panie były rozstawione z "jedynką" i wywiązały się z roli faworytek niemal perfekcyjnie. Awansowały do finału, tracąc po drodze zaledwie jednego seta. W finale czekało na nie jednak spore wyzwanie. 

Zobacz wideo Niesamowite, co Iga Świątek zrobiła w Australian Open. "To już widać" [To jest Sport.pl]

Katerina Siniakova i Taylor Townsend z drugim wspólnym triumfem wielkoszlemowym

Czesko-amerykański duet zmierzył się z parą Su-Wei Hsieh/Jelena Ostapenko. Obie tenisistki są dobrze znane polskiej publiczności. Tajwanka z pozytywnej strony, bo razem z Janem Zielińskim wywalczyła m.in. trofeum Australian Open 2024, ale w grze mieszanej. Z kolei Łotyszka dała się poznać jako "koszmar" Igi Świątek - panie mierzyły się cztery razy i w każdym starciu górą była Ostapenko.

Niedzielny finał gry podwójnej kobiet zaczął się zdecydowanie lepiej dla Siniakovej i Townsend. Już w pierwszym gemie miały okazję przełamać rywalki, ale ostatecznie szansy nie wykorzystały. Jednak jak mawia stare porzekadło: co się odwlecze, to nie uciecze. Kolejne dwa gemy serwisowe Tajwanki i Łotyszki zakończyły się przełamaniami. Tak więc czesko-amerykański duet wygrał 6:2. 

Druga partia była o wiele bardziej wyrównana. Doszło do czterech przełamań - po dwa dla każdej z par. O losach seta zadecydował tie-break, a w nim silniejsza była Ostapenko i jej partnerka (7-4). Konieczne było więc rozegranie trzeciej partii, w której już w pierwszych dwóch gemach doszło do przełamań. Ale decydujące obserwowaliśmy w gemie numer osiem. Wówczas Siniakova i Townsend odebrały podanie rywalkom, a chwilę później wygrały seta 6:3 i niespełna 2,5-godzinny mecz 2:1. 

Katerina Siniakova/Taylor Townsend - Su-Wei Hsieh/Jelena Ostapenko 6:2, 6:7(4), 6:3

Dzięki tej wygranej obie panie przeszły do historii. Dla Townsend był to drugi tytuł wielkoszlemowy w grze podwójnej w seniorskiej karierze. Pierwszy wywalczyła w 2024 roku podczas Wimbledonu, także w parze z Siniakovą. Natomiast dla Czeszki to zwycięstwo to swego rodzaju chleb powszedni. Był to jej 10. tytuł wielkoszlemowy w deblu, dzięki czemu zapisała się na kartach historii w szczególny sposób. 

Wielki wyczyn Siniakovej

Jak podaje profil OptaAce na X, Siniakova jest pierwszą zawodniczką, która triumfowała w 10 turniejach wielkoszlemowych w grze podwójnej kobiet od 2015 roku i Martiny Hingis. "Klasa mistrzowska" - tak krótko wyczyn Czeszki podsumowali statystycy. Ale to nie koniec.

28-latka dołączyła też do grona zawodniczek, które wywalczyły po trzy tytuły wielkoszlemowe w trzech z czterech imprez w Erze Open. Kto jeszcze może pochwalić się podobnym osiągnięciem? Martina Navratilova, Natasha Zvereva, Gigi Fernandez, Pam Shriver i Jana Novotna. "Tryptyk" - czytamy. Siniakova trzykrotnie triumfowała w Roland Garros, Wimbledonie i teraz w Australian Open. Raz udało jej się unieść trofeum w US Open (2022).

Więcej o:

Komentarze (2)

Nieprawdopodobny finał Australian Open! "Koszmar Świątek" pokonany

agimasuria
3 miesiące temu
Su-Wei Hsieh to Tajwanka, a nie Tajka.
chrisz77
3 miesiące temu
Może na sam początek małe sprostowanie...lotyszka preferuje grę w singla a w tym roku jej występ w australian open zakończył się na pierwszej rundzie a więc gra w debla była w jakimś stopniu występem na pocieszenie
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).