Podczas obecnej edycji WTA Finals Iga Świątek broni tytułu, który przed rokiem wywalczyła w Cancun. W pierwszym meczu przeciwko Barborze Krejcikovej 23-latka była w ogromnych tarapatach, jednak ostatecznie udało jej się zwyciężyć 4:6, 7:5, 6:2. Niestety sukcesu nie powtórzyła w starciu z Coco Gauff.
- Myślę, że człowiek nie jest w stanie na treningach, mimo że trenowałam kilka tygodni na wysokim poziomie, wytworzyć takiej atmosfery jak na meczu. Pewne rzeczy trzeba przepracować już tylko na korcie. Na tym turnieju nie ma łatwych meczów. Po meczu z Krejcikovą myślałam, że przygotowałam się fizycznie i mentalnie i dzisiaj jak wyjdę, to będę miała to, co zazwyczaj - koncentrację i dyscyplinę. Ale nie do końca tak było - mówiła Polka zaraz po starciu z Amerykanką, w którym poległa 3:6, 4:6.
Tym samym Świątek nadal nie jest pewna wyjścia z grupy. Kluczowy będzie ostatni mecz, którego wynik zaważy o drugiej półfinalistce z pomarańczowej dywizji. Od kilku dni jasnym było, że trzecią rywalką wiceliderki światowego rankingu w Rijadzie ma być Jessica Pegula. Szósta rakieta świata także jest już po dwóch meczach, z tym że oba kończyła porażką. Najpierw przegrała ze swoją rodaczką Gauff, a następnie z Krejcikovą.
Kibice i eksperci od razu zauważyli, że forma Peguli pozostawia wiele do życzenia. Amerykanka niekiedy na korcie wygląda tak, jakby myślała już o wakacjach po sezonie. Z tego powodu coraz częściej w mediach zaczęto spekulować, czy nie odpuści ostatniego meczu przeciwko Świątek i nie wyjedzie z Rijadu. W takiej sytuacji rywalką Polki byłaby Daria Kasatkina, która czyha na liście rezerwowej. Ostatnio głos w tym temacie zabrała Joanna Sakowicz-Kostecka, która porozmawiała z Flavio Cipollą, czyli trenerem rosyjskiej zawodniczki.
- Przyznał (trener Kasatkiny - red.), że będzie to bardzo trudne, żeby dostać się tutaj z pozycji oczekującej. Powiedział, że jeśli już mieli jakieś przypuszczenia, to raczej myśleli, że mogliby ewentualnie zastąpić Jelenę Rybakinę. Więc chyba marne szanse są na to, żeby Daria Kasatkina zagrała - powiedziała dziennikarka Canal+ Sport w jednym z ostatnich programów. Mimo to w środę po południu dotarły do nas sensacyjne informacje!
Z powodu kontuzji kolana Pegula postanowiła wycofać się z rywalizacji, co ujawnił Żelisław Żyżyński. W takiej sytuacji około godz. 13:30 w czwartek 7 listopada Iga Świątek zagra z Darią Kasatkiną. Stawką będzie awans do półfinału WTA Finals. Nasza zawodniczka grała przeciwko Rosjance sześć razy. Pięciokrotnie schodziła z kortu jako zwyciężczyni.