Maryla Rodowicz zobaczyła mecz Świątek i nie wytrzymała. "O matko!"

"To jest siła charakteru. Kocham, kocham!!" - w taki sposób na zwycięstwo Igi Świątek z Barborą Krejcikovą zareagowała Maryla Rodowicz. Znana piosenkarka nie ukrywa, że jest fanką polskiej tenisistki i stara się oglądać ją w akcji. Nie inaczej było w niedzielę. Rodowicz szczegółowo opisała, jakie myśli i uczucia towarzyszyły jej podczas pojedynku rodaczki.

- Na początku meczu nie było mi łatwo. Czułam się trochę "zardzewiała", a Barbora dobrze to wykorzystywała i wynik szybko zmienił się na jej korzyść. (...) Miałam problemy z zachowaniem cierpliwości, ale jestem zadowolona, iż ostatecznie po prostu robiłam swoje, nie patrząc na wynik - mówiła tuż po niedzielnym meczu Iga Świątek. Polka wróciła po dwumiesięcznej przerwie na kort i po wielkich problemach, ale jednak pokonała Barborę Krejcikovą 4:6, 7:5, 6:2 w WTA Finals, mimo że w drugim secie przegrywała już 0:3. Była w stanie odwrócić losy spotkania, zaczęła grać pewniej, a przede wszystkim precyzyjniej, na co Czeszka nie potrafiła znaleźć odpowiedzi. 

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"

Maryla Rodowicz oglądała mecz Świątek. Przeżywała wielkie emocje. "O matko, co to będzie"

"Trzeba podziwiać Igę. Nigdy nie przestała wierzyć, że może to odwrócić, mimo niekorzystnej sytuacji w drugim secie. Wie na pewno, jak zrobić dobre wejście", "Zwycięstwo w takich okolicznościach jeszcze bardziej musi budować pewność siebie", "To nie był mecz dla ludzi o słabych nerwach" - pisali eksperci. Podkreślali, że trudno było usiedzieć im na miejscu, patrząc na pojedynek Polki z Czeszką.

Okazuje się, że podobne emocje przeżywała... Maryla Rodowicz. Piosenkarka podzieliła się na Facebooku przemyśleniami po meczu. I jak przyznała, nie mogła doczekać się, aż zobaczy Świątek ponownie na korcie. "Iga Świątek. Tak czekałam na ten mecz Igi, że w sobotę już warowałam przed telewizorem, myśląc, że to niedziela. I w końcu jest, Iga gra swój pierwszy mecz po przerwie, w dodatku z nowym trenerem" - zaczęła Rodowicz.

Następnie piosenkarka ujawniła, jakie myśli towarzyszyły jej w trakcie rywalizacji Świątek. "Zaczyna niedobrze. I myśl natrętna, a jeżeli przegra?. Iga nie może 'wejść w mecz'. Rozmawiam z telewizorem... Iga koncentracja, koncentracja, nie uderzaj 'na palę', przecież potrafisz i grać crossy i po linii. Pocieszam się, że no trudno, najwyżej przegra. I zaczyna drugiego seta od przegrywania O-3. O matko, co to będzie, co to będzie. I nagle odrodzenie, Iga wraca do gry. Wygrywa 4 gemy z rzędu (do niedawna mówiłam pod rząd) - kontynuowała. "To jest siła charakteru. Kocham, kocham!! Iga wygrywa mecz. Uff. Czekamy na więcej" - podsumowała Rodowicz. 

To nie pierwszy raz, kiedy znana piosenkarka zareagowała na sukces tenisistki. Już wcześniej przyznała, że jest jej wielką fanką i stara się śledzić jej karierę. - Nieraz zdarzało mi się zrywać o trzeciej rano, żeby obejrzeć mecz Igi Świątek - mówiła w jednym z wywiadów.

Najważniejszy moment sezonu dla Świątek

Teraz przed Świątek kolejny pojedynek podczas WTA Finals. Tym razem zagra z Coco Gauff. Musi wygrać, podobnie jak i cały turniej, by odzyskać miano liderki rankingu WTA. Co więcej, musi też liczyć na potknięcie głównej rywalki, Aryny Sabalenki.

Białorusinka nie może wygrać więcej niż trzech meczów, ale o jej wpadkę będzie trudno. Znajduje się bowiem w znakomitej formie, co udowodniła już w pierwszym spotkaniu, wygrywając 6:3, 6:4 z mistrzynią olimpijską Qinwen Zheng. 

Więcej o: