Iga Świątek zmagania na US Open zakończyła w ćwierćfinale, gdzie przegrała z późniejszą finalistką Jessicą Pegulą. Takim sposobem Polka kończy 2024 roku z jednym tytułem wielkoszkolemowym - wygraną w Roland Garros. Na innych turniejach też nie poszło jej najlepiej, bo z Australian Open i Wimbledonu odpadła już w trzeciej rundzie. Znacznie lepiej wypadła Aryna Sabalenka i nie umknęło to uwadze ekspertów.
W związku z rozegraniem wszystkich czterech Wielkich Szlemów na oficjalnej stronie WTA pojawiło się zestawienie najlepszych zawodniczek sezonu 2024. "Okrągły stół", czyli czworo ekspertów miało wręczyć tenisistkom medale za występy na szlemach. Wszystko dlatego, że przecież obecny rok to rok olimpijski.
Całe gremium bezapelacyjnie wręczyło złoto Arynie Sabalence, która de facto na igrzyskach w Paryżu nie zagrała. Białorusinka wygrała Australian Open i US Open, więc z pewnością zasłużyła na najlepsze z wyróżnień.
"Zdobywa złoto, bez dwóch zdań. Nie można zignorować wygrania dwóch Wielkich Szlemów" - uargumentował Jason Juzwiak. "Trudno polemizować z wynikiem 18-1 na kortach nietrawiastych" - dodał z kolei Greg Garber. "To szalone, że tylko dwie kobiety w tym stuleciu - Sabalenka i Angelique Kerber - były w stanie wygrać Australian Open i US Open w jednym sezonie" - argumentowała Courtney Nguyen. "Brawurowy występ na US Open przypieczętował jej pierwszy sezon z dwoma Wielkimi Szlemami" - podsumował z kolei Alex Macpherson.
A co z Igą Świątek? Trójka ekspertów postanowiła przyznać jej złoty medal. "Srebro trafia do Świątek, której żelazny uścisk Coupe Suzanne-Lenglen prawdopodobnie nie zostanie poluzowany w najbliższym czasie. Jej piąty tytuł wielkoszlemowy stawia ją na równi z takimi tenisistkami jak Martina Hingis i Maria Szarapowa" - argumentował Macpherson.
"Iga Świątek zdobywa srebro" - nie rozwlekał Juzwiak. "Światek była jedną z połówek najlepszego meczu sezonu Wielkiego Szlema" - dodała Nguyen. Zresztą ona i Juzwiak bez wątpienia wskazali, że najlepszy mecz sezonu 2024 to właśnie starcie Polki z Naomi Osaką na Roland Garros. Wówczas Świątek obroniła dwie piłki meczowe, a następnie wygrała.
Brąz Świątek postanowił przyznać Garber. "Świątek była rozczarowana swoim brązowym medalem olimpijskim, ale wygrała cztery z pięciu French Open" - napisał. Srebro w jego zestawieniu przypadło Jasmine Paolini, której cała reszta zgodnie przyznała brązowy "krążek".
Włoszka w tym sezonie dotarła do finałów French Open i Wimbledonu, a do tego szturmem wdarła się do czołówki rankingu WTA. "Dotarcie do tych dwóch finałów wymaga wyjątkowego zestawu umiejętności" - pisał m.in. Garber.
Świątek została więc jednogłośnie, ale nie jednomyślnie, drugą najlepszą zawodniczką Wielkich Szlemów w 2024 roku. Przed nią bezdyskusyjnie znalazła się Aryna Sabalenka, a najniższe miejsce na podium przypadło Jasmine Paolini. Wypada się cieszyć, bo przecież Włoszka ma również polskie korzenie i babcię w Łodzi.