Radwańska łącznie przez lata gry zarobiła ponad 110 milionów złotych brutto. Nie należy zapominać, że dodatkowo na jej konto wpływały przelewy za kontrakty sponsorskie i reklamowe. To czyni ją jedną z najbogatszych sportsmenek w naszym kraju.
Niedawno na Eurosporcie ukazał się podcast z Agnieszką Radwańską. Była tenisistka poruszyła tam m.in. aspekt finansowy. - Nie do końca wierzyłam, że będę grać na takim poziomie, że będę mogła pozwolić sobie na wszystko. Bo dlaczego miałam wierzyć? Skoro nikt w Polsce nie grał na takim poziomie, to co, ja będę grać? Najmniejsza, najszczuplejsza… - wyznała.
- Dla mnie tenis był jak oddychanie. Były różne momenty. Jak coś nie szło, wiadomo, że ojciec potrafił być nerwowy. Nieraz było tak, że nie chciałam grać. Były momenty, że jak jechałyśmy na trening, to się modliłyśmy, żeby balon opadł i nie było treningu. Ale nawet jak balon siadł, to biegałyśmy wokół niego, żeby trening był. Nie było czegoś takiego jak dzień stracony - dodała popularna "Isia".
Jak dziś wygląda życie Radwańskiej jako milionerki? - Myślę, że na pewno pomagają (pieniądze - przyp.red.), ale nigdy nie miałam tak, żeby o nich jakoś myśleć. Może dlatego, że kiedy ich nie miałam, po prostu ich nie było. To było duże zmartwienie rodziców - wyznała i kontynuowała: - Jak już się jest na takim poziomie, że te pieniądze spływają z każdej strony, to się o tym w ogóle nie myśli. Wiesz, że masz wystarczająco, więc o tym nie myślisz. Można myśleć o inwestycjach, żeby je dobrze ulokować, ale nie myśli się w kategoriach czy pieniądze są fajne, czy nie.
Dziś Radwańska inwestuje m.in. w apartamenty. - Były i nadal są plany, żeby to rozbudować i mieć kilka takich punktów, ale wiadomo, że czasy po moim zakończeniu kariery były, jakie były. Był COVID-19. Zobaczymy, co będzie, ale na pewno byłoby fajnie - wyjawiła.
Przypomnijmy, że Agnieszka Radwańska zakończyła karierę w listopadzie 2018 roku mając 30 lat. Do dnia dzisiejszego okazjonalnie pojawia się na korcie m.in. w meczach legend. Kilka dni temu zagrała na Rolandzie Garrosie.