• Link został skopiowany

Rosja chciała czołowego tenisistę świata. Wszystko wyszło na jaw

Stefanos Tsitsipas pochodzi z bardzo tenisowej rodziny, albowiem tę dyscyplinę uprawiał jego ojciec Apostolos oraz pochodząca z Rosji matka Julia Salnikowa, która była nawet najlepszą juniorką świata. Grecki tenisista przyznał, że miał ofertę, aby grać pod flagą ojczyzny swojej matki. - Pamiętam, że moi rodzice mówili coś na ten temat, kiedy miałem około 16 lat - powiedział.
TENNIS-MADRID/
Fot. REUTERS/Ana Beltran

Stefanos Tsitsipas to od lat czołowy tenisista świata, który w 2019 roku triumfował w ATP Finals. Ponadto dwukrotnie dochodził do wielkoszlemowego finału - w 2021 roku na Roland Garros oraz dwa lata później w Australian Open. W obu przypadkach przegrywał z Novakiem Djokoviciem. Najwyżej był notowany na trzecim miejscu w rankingu ATP.

Zobacz wideo Jan-Krzysztof Duda po remisie szachowym z Magnusem Carlsenem: Byłem lekko wkurzony

Gwiazdor mógł reprezentować Rosję. Przyznał, że dostał ofertę

Jego trenerem od początku kariery jest ojciec Apostolos Tsitsipas, ale sportowa krew płynie w nim również ze strony rosyjskiej matki Julii Salinkowej. Jej ojciec - a dziadek Stefanosa - był radzieckim piłkarzem. Oboje rodziców grało w tenisa, ale znacznie większymi osiągnięcia pochwalić się może matka, która była numerem jeden na świecie za czasów juniorskich, a także reprezentowała Związek Radziecki w Pucharze Federacji.

Grecki tenisista dzięki swojemu pochodzeniu ze strony matki mógł reprezentować Rosję, o czym opowiedział w wywiadzie dla tamtejszego portalu Sport-express. - Miałem niewiele informacji. Pamiętam, że moi rodzice mówili coś na ten temat, kiedy miałem około 16 lat. Ale nigdy nie wiedziałem, jak poważna była ta propozycja. W tamtym czasie byłem całkowicie skupiony na mojej grze i nie myślałem o niczym innym - przyznał Stefanos Tsitsipas.

- Może niektóre rzeczy mnie ominęły, ale w rodzinie nigdy nie było żadnych poważnych rozmów na ten temat. Urodziłem się i wychowałem w Grecji, więc zawsze czułem się Grekiem i byłem z tego dumny. Ale byłem też dumny z rosyjskiej połowy rodziny. To kraj z wielką kulturą i historią o globalnej skali i znaczeniu. Zawsze szanowałem swoje korzenie - podsumował tenisista.

Swego czasu matka Stefanosa Tsitsipasa przyznała, że rosyjska federacja proponowała wówczas 17-letniemu tenisiście grę pod ich flagą. - W federacji tenisowej są wyjątkowi ludzie, którzy się tym zajmują. Jeden z nich podszedł do nas i przedstawił warunki. Ale wiedziałam już, że najlepsi rosyjscy juniorzy nie mają takich warunków i wydawało mi się to niewłaściwe. (...) Wszystko wskazywało na to, że będzie Rosjaninem. Mam nawet jego paszport zagraniczny wydany przez konsulat rosyjski. Aby jednak otrzymać obywatelstwo, musiałby przyjechać do Moskwy i zarejestrować się - powiedziała matka czołowego tenisisty.

Więcej o: