O tym, że Camila Giorgi kończy karierę, świat tenisa dowiedział się w środę. Włoska tenisistka nagle została usunięta z listy zawodowych tenisistek przez komórkę władz tenisa zajmującą się dopingiem. Sama zawodniczka nie zwołała dotąd pożegnalnej konferencji ani nie opublikowała żadnych informacji w mediach społecznościowych. Ale tych, którzy znają styl Giorgi, medialna cisza zupełnie nie zaskoczyła.
"Nic zaskakującego, że po prostu zdecydowała się odejść, nikomu nie mówiąc. A jednak smutne" - napisał na Twitterze portugalski dziennikarz tenisowy Jose Morgado. "A więc Camila Giorgi opuściła świat tenisa w najbardziej 'camilogiorgim' stylu" - skomentował popularny profil Relevant Tennis. Włoski dziennik "Corriere della Sera" podał zaś, że organizacja WTA próbowała skontaktować się z Giorgi, ale bezskutecznie.
A jeszcze kilka dni temu dziennikarze zastanawiali się, dlaczego 32-latka nie otrzymała dzikiej karty do turnieju w Rzymie. Organizatorzy przyznali je aż ośmiu tenisistkom z Włoch, a pominęli gwiazdy, jak Emma Raducanu, Simona Halep czy Karolina Woźniacka. Dziś wiemy już, co stało za brakiem na liście Camili Giorgi.
Doświadczona zawodniczka nie pożegna się w stolicy Włoch z kibicami czy koleżankami z kortu. Rezygnuje z zawodowego sportu na własnych warunkach, co dobrze pasuje do jej barwnej osobowości. O Giorgi głośno było przez lata nie tylko z uwagi na sukcesy tenisowe.
Tych też nie brakowało. Giorgi najwyżej w karierze - w październiku 2018 r. - była 26. na świecie. W tamtym sezonie doszła do ćwierćfinału Wimbledonu, co jest jej życiowym osiągnięciem. Wygrała też cztery turnieje rangi WTA (’s-Hertogenbosch 2015, Linz 2018, Montreal 2021 i Merida 2023).
Zwycięstwo w Kanadzie sprzed trzech lat to jedyny jej tytuł rangi WTA 1000, najwyższej po Wielkim Szlemie. Pokonała wtedy po drodze m.in. Karolinę Pliskovą, Ons Jabeur, Coco Gauff oraz Jessicę Pegulę.
Polscy kibice dobrze pamiętają Włoszkę z występów nad Wisłą. Trzykrotnie dochodziła do finału turnieju WTA w Katowicach: w 2014 r. przegrała w spotkaniu finałowym z Alize Cornet, rok później z Anną Karoliną Schmiedlovą, a w następnym sezonie z Dominiką Cibulkovą. To z Camilą Giorgi Magda Linette rywalizowała w finale w Bronksie pięć lat temu, sięgając po swój pierwszy tytuł WTA w życiu.
Iga Świątek mierzyła się z Camilą Giorgi trzy razy. W styczniu 2019 r. Włoszka była pierwszą tenisistką, która pokonała Polkę w dorosłym turnieju wielkoszlemowym. W drugiej rundzie Australian Open Świątek przegrała 2:6, 0:6. Dla niespełna 18-letniej wówczas Polki sam udział w imprezie głównej stanowił duży sukces, bo wcześniej musiała przebijać się przez eliminacje.
Dwa lata później spotkały się ponownie w Melbourne. Nasza tenisistka wzięła rewanż, zwyciężając 6:2, 6:4. Ostatni raz rywalizowały 23 marca tego roku w Miami w ramach drugiej rundy. Nasza liderka rankingu zwyciężyła 6:1, 6:1. Kto by się wtedy spodziewał, że to będzie ostatni zawodowy pojedynek Giorgi w karierze? Włoszka już nie wróciła na kort jako czynna tenisistka.
W czasach swojej świetności Camila Giorgi była jedną z najmocniej uderzających piłkę zawodniczek w tourze. Jej tenis charakteryzowała bezkompromisowość. Grała bardzo mocno, płasko, co pozwalało jej odnosić sukcesy, ale bywało też zmorą. Nieraz kończyła spotkania z dużą liczbą niewymuszonych błędów. - Szalona zawodniczka. Brakowało jej różnorodności i ciągłości, aby dokonać większego skoku w karierze - ocenił włoski dziennikarz Antonio Garofalo z portalu Ubitennis.com.
Giorgi błyszczała na korcie także z uwagi na swoje stroje.
Jej konto na Instagramie pełne jest pozowanych zdjęć, a ostatnia fotka z kortu pochodzi z listopada 2021 r. W mediach społecznościowych Giorgi od lat skupiała się głównie na promowaniu swojej firmy odzieżowej Giomila. Marka oferuje luksusową odzież sportową.
Dwa lata temu Camila Giorgi otrzymała na Roland Garros upomnienie od sędziego w związku ze strojem, który założyła na mecz z Aryną Sabalenką. Zdaniem arbiter, logo sponsora na sukience było zbyt duże, biorąc pod uwagę regulamin turnieju. - Nie mam innej, to moja jedynka sukienka - tłumaczyła Giorgi. "Zakazany strój w Roland Garros" - pisaliśmy o całej sytuacji.
Jelena Rybakina uchodzi dziś za tenisistkę, która nie jest zbyt rozmowna podczas konferencji prasowych. Podobnie bywało z Camilą Giorgi, która nie udawała nawet, że interesuje się tenisem. - Nie śledzę kobiecych rozgrywek - przyznała na Wimbledonie.
Z kolei podczas Australian Open 2020 zapytana przed drugą rundą o kolejną rywalkę - Marketę Vondrousova lub Swietłanę Kuzniecową - przyznała: - Nie wiem, nie jestem ekspertką. Wiem jedynie, że jedna jest leworęczna, a druga praworęczna. To tyle.
Camila Giorgi przez całą karierę lubiła zaskakiwać, więc nie inaczej musiało być na sam jej koniec. Włoszka zgłosiła komisji WTA, by nie uwzględniać jej przy rozpisce kolejnego turnieju. W ten sposób świat dowiedział się o tym, że kończy z grą w tenisa.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!