Ons Jabeur (9. WTA) fatalnie rozpoczęła ten rok. W żadnym z sześciu turniejów (Australian Open, Abu Dabi, Doha, Indian Wells, Miami, Charleston) wygrała maksymalnie jeden mecz. Ostatnio miała serię aż pięciu porażek z rzędu. Szansę na przełamanie tej serii miała na turnieju w Stuttgarcie. Tam w pierwszej rundzie zmierzyła się z Jekatieriną Aleksandrową (16. WTA). I wreszcie udało jej się wygrać. Po dwugodzinnej bitwie pokonała Rosjankę 2:6, 6:3, 7:6.
Dzięki temu Tunezyjka awansowała do drugiej rundy, gdzie jej rywalką była Jasmine Paolini (14. WTA). Spotkanie odbyło się w czwartek o godzinie 15:30. Włoszka lepiej rozpoczęła to starcie i szybko przełamała Jabeur. Bez problemów utrzymała również własne podanie i w efekcie prowadziła 3:0. Tunezyjka nie zamierzała się jednak poddawać. W siódmym gemie zaprezentowała się ze świetnej strony i przełamała Włoszkę.
Następnie obie zawodniczki utrzymały własne podanie i w efekcie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim rywalizacja była niesamowicie wyrównana. Jabeur miała piłki setowe, ale za każdym razem świetnie broniła się Paolini. Ta również miała tyle samo szans na wygranie seta i tą najważniejszą wykorzystała. Finalnie wygrała pierwszą partię 7:6 (10:8).
W drugim secie mecz znów był bardzo wyrównany i na początku byliśmy świadkami po jednym przełamaniu po każdej ze stron. Następnie obie tenisistki utrzymywały własne podanie. Przełom nastąpił dziewiątym gemie, gdy Paolini przełamała rywalkę i była o krok od zwycięstwa. Ostatecznie Włoszka wygrała również kolejnego gema i triumfowała w całym meczu 7:6, 6:4.
W kolejnej rundzie Jasmine Paolini zmierzy się z Jeleną Rybakiną (4. WTA). Kazaszka pokonała wcześniej 7:6, 1:6, 6:4 Wieronikę Kudiermietową (19. WTA). Po tej samej stronie drabinki znajduje się także Iga Świątek (1. WTA).