Jelena Rybakina (3. WTA) w ubiegły weekend wygrała turniej WTA 500 w Brisbanne, gdzie w finale pokonała Arynę Sabalenkę (2. WTA) w 70 minut 6:0, 6:3. Tym samym sięgnęła po pierwsze trofeum w 2024 roku. - Jestem przekonana, że ten tytuł doda mi pewności siebie. Ten tydzień będzie początkiem rywalizacji dla wielu zawodników. Może nie wszyscy będą w najlepszej formie, ale ja czuje, że gram dobrze i mam nadzieję, że będzie tak dalej. Plan jest taki, aby zagrać w Adelajdzie - mówiła po wygranej w Brisbanne Rybakina.
Kazaszka szła jak burza przez turniej WTA 500 w Adelajdzie i była faworytką numer jeden do ostatecznego triumfu. Rozstawiona z "jedynką" Rybakina w ćwierćfinale spotkała się z Jekatieriną Aleksandrową (21. WTA), która w tym turnieju wyeliminowała w pierwszej rundzie Magdę Linette (24. WTA).
I to właśnie rosyjska tenisistka okazała się dla Jeleny Rybakiny przeszkodzą nie do przejścia. Kazaszka prezentowała nierówny poziom, co skwapliwie wykorzystywała Aleksandrowa. Efekt? Dwa przełamania i prowadzenie 4:0 w pierwszym secie. Rybakina wtedy zaczęła grać trochę lepiej, wygrała trzy gemy z rzędu, ale wtedy Rosjanka utrzymała swój serwis i po chwili przełamała rywalkę, wykorzystując drugą piłkę setową. Tym samym wygrała pierwszą partię 6:3.
Drugi set? Niemalże identyczny jak pierwszy, tyle że Aleksandrowa prowadziła nawet 5:0 w gemach. W tym momencie Rybakina znowu ugrała trzy gemy z rzędu i w tym momencie nie wykorzystała trzech break pointów na 4:5. Ostatecznie Rosjance udało się zamknąć seta i cały mecz przy wyniku 6:3, 6:3.
Tym samym w półfinale turnieju w Adelajdzie Jekatierina Aleksandrowa zmierzy się z Jeleną Ostapenko (12. WTA), a w drugim Daria Kasatkina (15. WTA) z Jessicą Pegulą (5. WTA). Rybakina z kolei wróci do gry podczas Australian Open, które będzie rozgrywane w dniach 14-28 stycznia.
Komentarze (9)
Sensacja w Australii. Wielka rywalka Świątek wyrzucona przez pogromczynię Linette
Wstarczy zobaczyć, ile teraz takich wycofań. Cameron Norrie też niby niespodziewanie "przegrał" dziś - a Janek Zielinski z partnerem deblowym dwa razy pod rząd nawet nie weszli na kort - bo dwa razy dostali walkowera. Wejdą od razu na polfinał, co jest dość zabawne. Ale im się mecze bardzo przydadza, bo nie grali że sobą od dwóch miesięcy.
Za 3 dni zaczyna się NAPRAWDĘ poważny turniej, turniej docelowy, dla którego te dwa poprzednie lokalne turniej są tylko "podprowadzające". Rybakina zagrała 7 meczów pod rząd - to wystarcza, by się rozgrzać i nabrać rytmu meczowego po przerwie między sezonami . Przypomnę, że Idze wystarczyło 5 meczów. Teraz trzeba przejść na DOCELOWE korty w Melbourne, które zawsze są trochę inne, i tam jeszcze spokojnie potrenować.