Novak Djoković w turnieju ATP Masters 1000 na kortach twardych w Paryżu miał trudne chwile. Najpierw poza kortem, bo narzekał na grypę żołądkową. - Szczerze mówiąc, od kilku dni więcej czasu spędzam w toalecie niż na korcie. Mam problemy żołądkowe i nie czuję się do końca dobrze - mówił Novak Djoković w trakcie turnieju.
Serbski tenisista miał też kłopoty w kolejnych spotkaniach. Najpierw już w 1/8 finału wygrał po blisko trzygodzinnym meczu z Holendrem Tallonem Griekspoorem (23. ATP) 4:6, 7:6 (7:2), 6:4.
Potem Serb stracił seta w starciu z Duńczykiem Holgerem Rune (7. ATP) i znów po trzygodzinnej walce zwyciężył 7:5, 6:7 (3:7), 6:4). W półfinale Djoković stoczył pasjonujący pojedynek z Rosjaninem Andriejem Rublowem (5. ATP) i wygrał 5:7, 7:6 (7:3), 7:5.
Lider światowego rankingu w finale zmierzył się z pogromcą Huberta Hurkacza - Grigorem Dimitrowem (17. ATP). Serb zagrał znakomicie i w półtorej godziny wygrał 6:4, 6:3. W spotkaniu tym nie bronił ani jednego break-pointa! Miał też zdecydowanie mniej niewymuszonych błędów od Bułgara (4-15). W dodatku wygrał aż 81 proc. punktów po pierwszym i 69 proc. po drugim podaniu (rywal odpowiednio tylko 71 proc. i 42 proc.).
Dla Djokovicia było to aż jedenaste z rzędu zwycięstwo z Dimitrowem. Z Bułgarem ma bilans: 13 wygranych i zaledwie jedna porażka (w 2013 roku w turnieju na kortach ziemnych w Madrycie).
Djoković zdobył drugi tytuł rangi ATP 1000 w tym sezonie. W swojej karierze dokonał tego aż dziewięć razy. Drugi w tej klasyfikacji Roger Federer zrobił to sześć razy.
Serb w Paryżu wygrał już po raz siódmy w karierze. Wcześniej triumfował w latach 2009, 2013-2015, 2019 i 2021.
ATP Masters 1000 w Paryżu był pierwszym, w którym startował Djoković od czasów wrześniowego zwycięstwa w US Open. Był to jego 24. triumf wielkoszlemowy, dzięki czemu ma dwa więcej od Hiszpana Rafaela Nadala.