W piątek 28 lipca poinformowano, że do Czech niewpuszczona została jedna z rosyjskich zawodniczek, która miała zagrać w turnieju WTA 250 w Pradze. Nie poznaliśmy jej personaliów. Tydzień wcześniej w podobnej sytuacji znalazła się Wiera Zwonariewa. Rosjanka została zmuszona wycofać się z imprezy w Warszawie.
Do sytuacji odniosły się rosyjskie władze. Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa przekazał stanowisko resortu. - Globalnie trend polityczny jest jasny: aby chronić swój sport przed konkurencją, nikt tego nie ukrywa. Tak postępują Amerykanie, Brytyjczycy, wszyscy ludzie zachodu... - przekazuje Rosyjska Agencja Prasowa. - Ogólnie uważają, że nie powinniśmy uprawiać sportu. Byli absolutnie pewni, że po upadku Związku Radzieckiego nie będzie odrodzenia naszego sportu, ale jakże się mylili. Otrzymali nie minus jeden kraj, ale plus 15 państw, z których wiele zachowało swoją suwerenność. To zwiększyło liczbę medali - powiedziała Zacharowa.
- Wyobraź sobie, co za upadek dla Zachodu. Oczywiście muszą się jakoś utrzymać na powierzchni, ale tak strasznymi krokami próbują chronić się przed konkurencją. Prowadzić tak nieuczciwą, pozbawioną skrupułów grę - podsumowuje rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Turniej WTA 250 w Pradze rozpocznie się w poniedziałek 31 lipca. Najwyżej notowaną zawodniczką będzie Marie Bouzkova (29. WTA), która broni tytułu. Reprezentantka gospodarzy miała grać także w Warszawie, ale wycofała się przez samą imprezą. Wiele nazwisk, które pojawiły się w Polsce, zagra również w Czechach. Nie dotyczy to Igi Świątek, która będzie przygotowywała się do turniejów w Ameryce Północnej.