• Link został skopiowany

Kulisy zamieszania z Sabalenką. "Pytania od jednej dziennikarki przeżywała najmocniej" [WIDEO]

W trakcie Roland Garros sporo się działo wokół Aryny Sabalenki, nie tylko na korcie, ale też poza nim, choćby poprzez odwoływane konferencje. Szerzej o tym zamieszaniu w programie Sport.pl LIVE opowiada Dominik Senkowski. Nasz dziennikarz miał okazje zadawać pytania Białorusince podczas turnieju. - To było jedno wielkie zamieszanie - mówił Senkowski.
Fot. Jean-Francois Badias / AP

Aryna Sabalenka (2. WTA) nie wygrała Roland Garros i nie wykorzystała okazji do tego, by spróbować wyprzedzić Igę Świątek (1. WTA) w światowym rankingu. Białorusinka odpadła w półfinale po porażce 6:7, 7:6, 5:7 z Czeszką Karoliną Muchovą (43. WTA). "Nie uzyskałam takiego wyniku, jakiego chciałam, ale to było świetne spotkanie Karoliny Muchovej. Gratuluję zwycięstwa i życzę powodzenia w finale. To były wspaniałe dwa tygodnie, jakie spędziłam w Paryżu" - pisała Sabalenka w mediach społecznościowych.

Zobacz wideo Zamieszanie z Sabalenką. "Pytania od Ukrainki przeżywała dużo mocniej"

Równie sporo, co o jej występach na korcie, pisało się o m.in. odwoływanych konferencjach. Szerzej o tej sprawie w programie Sport.pl LIVE wypowiedział się Dominik Senkowski, który miał okazje zadawać pytania Białorusince w trakcie turnieju i obserwował te sytuacje z bliska. - To było wielkie zamieszanie. Zaczęło się od tego, że na konferencji po pierwszej i drugiej rundzie pytania zadawała jej ukraińska dziennikarka, która wprost zadawała jej pytania dotyczące wojny, zaangażowania Łukaszenki i tego, jak przez lata mniej lub bardziej sama wspierała Łukaszenkę - rozpoczął.

- Na pierwszej konferencji ta rozmowa była jeszcze w miarę spokojna, patrząc z punktu widzenia kolejnych. Na drugiej może to nie była pyskówka, ale nie chciała odpowiadać, w końcu musiał zareagować moderator. Na kolejną konferencję Aryna nie przyszła. Po ćwierćfinale ze Switoliną odbyła się konferencja, ale wtedy już nie było tej ukraińskiej dziennikarki. Aryna była też już wtedy dużo bardziej przygotowana, mimo że 3/4 albo 9/10 całej konferencji dotyczyło wojny, Ukrainy - dodał Senkowski. W programie pojawił się też wątek niepodania ręki Sabalence przez Elinę Switolinę w ćwierćfinale.

- To był obrazek, który zapamiętam na długo. Sabalenka dość szybko po zakończonym meczu podbiegła do siatki, czekała na to podanie ręki, a Switolina przeszła obok i ręki jej nie podała. Są dyskusje, czy Sabalenka nie zachowała się w sposób prowokacyjny. Miałem takie wrażenie, że pytania od ukraińskiej dziennikarki przeżywała dużo mocniej. Po ćwierćfinale dziennikarze przemaglowali ją na wszystkie sposoby i wygląda na to, że przygotowali się do całego tematu. Centrum medialne tym żyło. To był temat, który tym całym zamieszaniem został przybliżony zagranicznym dziennikarzom - podsumował.

Więcej o: