Miedwiediew wściekły. Nie wytrzymał. "To hańba dla tenisa"

Daniił Miedwiediew awansował do ćwierćfinału Indian Wells po morderczej walce z Aleksandrem Zverevem. W trakcie spotkania bohaterem dramatycznej rozgrywki szarpały przeróżne emocje, od złości i agresji, po radość i ekscytację. "To hańba dla tenisa" - grzmiał Rosjanin w kierunku sędziego, a to nie wszystko.

6:7 (5-7), 7:6 (7-5), 7:5 - takim wynikiem zakończyło się starcie Miedwiediewa z Zverevem. W żaden sposób nie oddaje to jednak emocji, jakie towarzyszyły tej rywalizacji. Miedwiediew uzyskał awans do ćwierćfinału ATP 1000 w kalifornijskim Indian Wells, jednocześnie wygrywając 17. spotkanie z rzędu.

Nie obyło się jednak bez wybryków ze strony Rosjanina, który po pierwszym przegranym secie, pożalił się sędziemu na jakość kortu.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

- Co za wstyd dla tego sportu, to hańba, że ten okropny kort jest uważany za twardy. Wiem, co to znaczy twardy kort, jestem w końcu ekspertem — rzucił późniejszy ćwierćfinalista w stronę arbitra, po czym udał się na wizytę w toalecie.

Iga Świątek podczas meczu z Barborą Krejcikovą w Dubaju, 25 lutego 2023 r. Arcyważne słowa Igi Świątek ws. Ukrainy. Zaapelowała do WTA. "Wszystko, o czym mówimy"

W drodze do ubikacji dodał, że będzie szedł tam tak wolno i długo, jak tylko będzie chciał. Brnął dalej w wykreowany przez siebie konflikt.

Ja sobie mogę pozwolić na wszystko

Na początku drugiego seta Miedwiediew boleśnie skręcił kostkę, realna stała się groźba konieczności wycofania się z meczu, a co za tym idzie z turnieju. Ostatecznie jednak wrócił na plac gry i zwyciężył trwający prawie trzy i pół godziny pojedynek.

Miedwiediew krzyczał, skręcił kostkę i... wygrał. Rosjanin jest w 1/4 finału

W ćwierćfinale zagra z rozstawionym z 23. numerem Alejandro Davidovichem Fokiną, który pokonał Cristiana Garina z Chile 6:3, 6:4.

Iga Świątek Tak wygląda droga Świątek do finału Indian Wells. Szansa na wielki rewanż [DRABINKA]

- Nie można zmieniać nawierzchni kortów, bo komuś się to nie podoba. Nie podoba mi się moje zachowanie. To mnie tylko rozprasza, lepiej byłoby się zamknąć i po prostu grać. Muszę tak robić, ale jednocześnie rozumiem, że taka jest moja natura - tłumaczył się po wygrane Miedwiediew.

Trwa znakomita passa 27-latka, który swoją serię rozpoczął 14 lutego i dzięki niej "po drodze" zaliczył turniejowe triumfy w Rotterdamie, Dosze i ostatnio w Dubaju. W tej chwili jest według ekspertów najlepiej grającym tenisistą cyklu ATP i głównym faworytem trwającego turnieju.

Więcej o: