Przegrała ze Świątek i jest zachwycona. Teraz sprawiła sensację i ma szansę na rewanż. "Żadnych wad"

Agnieszka Niedziałek
- W grze Igi Świątek nie ma żadnych wad - uważa Sorana Cirstea, która zagra z Polką w ćwierćfinale turnieju WTA w Indian Wells. Rumuńska tenisistka w liderce światowego rankingu widzi też wzór do naśladowania. I wciąż pamięta ich poprzedni pojedynek, w którym nie brakowało emocji i zwrotów akcji. - Był niesamowity, a zwykle nie mówię tak o przegranym meczu - zaznacza.

Na pierwszy rzut oka zwycięstwo Sorany Cirstei nad rozstawioną z numerem piątym Francuzką Caroline Garcią w 1/8 finału w Indian Wells może się wydawać niemal sensacją. Warto jednak pamiętać, że obecnie 83. w rankingu WTA Rumunka jeszcze na początku roku była 45., a w maju ubiegłego roku należała do Top30. 32-letnia tenisistka teraz zmierzy się w Kalifornii z Igą Świątek i zachwala młodszą o 11 lat przeciwniczkę pod każdym względem. A w ich poprzednim spotkaniu sprawiła całkiem sporo kłopotów Polce, która pokonała ją dopiero po dwóch i pół godzinie walki na korcie.

Zobacz wideo Historyczny moment dla polskiego tenisa. "Trudno to będzie powtórzyć"

Cirstea o Świątek: jest zawodniczką kompletną

Pierwszą odsłoną rywalizacji tych zawodniczek była 1/8 finału ubiegłorocznej edycji wielkoszlemowego Australian Open. Będąca wtedy dziewiątą rakietą świata Świątek wygrała z 38. w tym zestawieniu Cirsteą 5:7, 6:3, 6:3. Były tam nerwy z obu stron, były mocne uderzenia i kluczowy 12-minutowy gem w decydującym secie.

Polka wówczas w rozmowie pomeczowej dla Eurosportu przyznała, że doświadczona rywalka zaprezentowała wymagający dla niej tenis i szybkie tempo. Ona sama zaś cieszyła się, że potrafiła się uporać z własnymi błędami z początku spotkania i wyeliminować różne błędy bez ich niepotrzebnego roztrząsania.

- Nigdy nie jest to łatwe do zrobienia, jak są warunki stresowe, ale faktycznie na drugiego i trzeciego seta wyszłam z innym nastawieniem i z innymi założeniami. Cieszę się, że racjonalnie mogłam ocenić to, co robiłam źle, i to poprawić. To było wymagające - podkreślała.

Pełen emocji mecz mocno został w głowie Cirstei. - Wciąż go pamiętam. Był niesamowity, a zwykle nie mówię tak o przegranych spotkaniach. W pewnym momencie Iga nabrała po prostu rozpędu. Grała niesamowicie - przywołuje z pamięci Rumunka przed drugą w karierze konfrontacją z Polką.

Liderka światowego rankingu broni w Indian Wells tytułu, Rumunka zadebiutuje w ćwierćfinale tego turnieju. Dotarła do tego etapu dzięki wyeliminowaniu Garcii po trzysetowym dreszczowcu 6:4, 4:6, 7:5.

- Gram całkiem dobrze, więc czuję się raczej pewnie. Wiem, że to nie będzie łatwe zadanie, że to Iga jest faworytką - dodaje.

O 21-latce z Raszyna wypowiada się w samych superlatywach. I dotyczy to zarówno jej gry, jak i zachowania.

- Jest zawodniczką kompletną. W jej grze nie ma żadnych wad. Według mnie jest najlepiej poruszającą się dziewczyną w tourze. Naprawdę ciężko znaleźć jakąś słabość w jej tenisie. Lubię ją, jest przesłodka. Stanowi wspaniały wzór do naśladowania - sypie komplementami Cirstea.

Świątek przepustkę do ósemki zagwarantowała sobie zwycięstwem na Brytyjką Emmą Raducanu 6:3, 6:1. O awans do półfinału powalczy z Cirsteą w czwartek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.