Jelena Rybakina (25. WTA) w niedzielę pokonała Igę Świątek (1. WTA) 6:4, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału Australian Open. Dla zeszłorocznej zwyciężczyni Wimbledonu to był najlepszy wynik w australijskim turnieju w karierze i kolejna szansa walkę o drugi wielkoszlemowy tytuł.
W ćwierćfinale pogromczyni Igi Świątek zmierzyła się z Jeleną Ostapenko (17. WTA). Kazaszka i tym razem, jak się okazało, nie miała większych problemów i po 81 minutach awansowała do półfinału, jeszcze bardziej śrubując swój najlepszy wynik w Australian Open.
Rybakina przełamała rywalkę już w pierwszym gemie. Następne trzy gemy pewnie wygrywały serwujące, aż do gema numer pięć, kiedy Rybakina ponownie przełamała Łotyszkę i stało się jasne, że ten set padnie jej łupem. Ostapenko miała dwa break pointy w kolejnym gemie, ale nie wykorzystała ich. Ostatecznie przegrała seta 2:6.
Drugi zaczął się dla niej znacznie lepiej, bo od prowadzenia 2:0, ale cieszyła się nim bardzo krótko, bo już w następnej partii przegrała swoje podanie. Czwarty gem był najdłuższym w całym meczu i być może kluczowym. Panie rozegrały 13 akcji, a Łotyszka miała cztery break pointy, ale nie wykorzystała ani jednego, dzięki czemu Rybakina obroniła serwis, a w następnym gemie znowu przełamała rywalkę. Tej przewagi nie oddała już do końca. Wygrała seta 6:4 i ostatecznie triumfowała.
Jelena Rybakina podczas Australian Open wygrała już pięć spotkań, z czego aż cztery bez straty seta. Ponadto wyeliminowała z turnieju już trzy wyżej rozstawione zawodniczki - oprócz Igi Świątek i Jeleny Ostapenko wyrzuciła za burtę również Daniele Collins (11. WTA). Dobra forma pozwala wierzyć zawodniczce z Kazachstanu w końcowy triumf i sama przekonuje, że w ciągu ostatniego roku poczyniła wielkie postępy.
- Zdobyłam dużo doświadczenia, które dał mi przede wszystkim Wimbledon. Czuje, że gram dobrze i jestem dobrze przygotowana. Kiedy ciężko trenujesz, to przychodzi czas, w którym wygrywasz mecze - przekonywała tenisistka po meczu ze Świątek.
Teraz Rybakina może spokojnie czekać na półfinałową rywalkę. Będzie nią zwyciężczyni meczu Jessica Pegula (3. WTA) – Wiktoria Azarenka (24. WTA).
Komentarze (63)
Pogromczyni Świątek znowu zadziwiła. Niesamowita. Wystarczyło 81 minut
Postawilem na nia duze pieniadze .