• Link został skopiowany

Navrátilová o Radwańskiej: Tenisistka prawie kompletna

Agnieszka jest świetna technicznie, ale kilka drobiazgów może jeszcze poprawić - mówi Martina Navrátilová w ?New York Timesie?, w pierwszym wywiadzie po nawiązaniu współpracy z Polką. W II rundzie w Sydney przepadł Jerzy Janowicz.

Odkąd w grudniu amerykańska legenda dołączyła do sztabu Radwańskiej, nie rozmawiała z mediami. Dopiero teraz duży wywiad z nią ukazał się w nowojorskim dzienniku. Połowa poświęcona jest sprawom sportowym, połowa - prywatnym, bo w życiu Navrátilovej sporo się dzieje. 58-letnia Amerykanka, od 1981 r. zdeklarowana lesbijka, właśnie wzięła ślub z 42-letnią Rosjanką Juliją Lemigową. "Żona, trenerka. Dwa nowe tytuły w kolekcji Navrátilovej" - to tytuł rozmowy.

Odpowiadając, jak nawiązała współpracę z Polką, Navrátilová mówi, że z zamiarem rozpoczęcia pracy w roli doradczyni nosiła się od dawna. "Myślałam o kilku osobach. Wśród nich była Agnieszka, ale nie spodziewałam się, że sama wyjdzie z inicjatywą. Gdy tak się stało, nie zastanawiałam się długo" - mówi triumfatorka 18 turniejów wielkoszlemowych.

Przyznaje, że na jej wyobraźnię zadziałał udany powrót w roli trenerów gwiazd sprzed lat w męskim tenisie - m.in. Ivana Lendla, który pracował z Andym Murrayem. "Pewnych rzeczy nie da się nauczyć z książki. Można próbować sobie wyobrazić, co się czuje, walcząc w finale Szlema, ale można usłyszeć to z pierwszej ręki. Ode mnie, od Chris Evert czy Lindsay Davenport, która niedawno zaczęła pracować z Madison Keys [młodą utalentowaną Amerykanką]" - podkreśla Martina. Ale dodaje, że źle czułaby się w roli pełnoetatowej trenerki prowadzącej młodą tenisistkę, dlatego praca z zawodniczką "prawie kompletną" - tak opisuje Agnieszkę - bardziej jej pasuje. Podobnie jak status konsultantki pracującej obok głównego trenera Tomasza Wiktorowskiego.

Kilka dni treningów z Radwańską pod koniec roku w Miami Amerykanka nazywa "spotkaniem zapoznawczym". Ale już dostrzegła, co można poprawić. "Chodzi o drobiazgi, np. inne ułożenie rakiety czy wykorzystanie konkretnych zagrań w odpowiednich momentach. Pamiętam, że gdy pracowałam z Billie Jean King, wydawało mi się, że umiem już wszystko, a ona nagle mówiła:" Może spróbuj zrobić to tak ". Nagle się okazywało, że można iść jeszcze do przodu" - opowiada Navrátilová.

Szczegółów trenerskich pomysłów Amerykanki nie poznajemy, nie słyszymy, co konkretnie Radwańska mogłaby zmienić. Ale wiadomo, że Wiktorowski chciałby zobaczyć u Agnieszki bardziej zdecydowany i drapieżny tenis. "Technicznie Agnieszka jest fantastyczna, ale wszyscy mamy przyzwyczajenia, z których czasem nie zdajemy sobie nawet sprawy. Czasem nie widzi ich nawet trener, bo jest z tenisistką cały czas" - podkreśliła Amerykanka. "Nie lubię schematów, lubię myślenie na korcie i branie spraw w swoje ręce. Nie każdy ma predyspozycje, by atakować, nie każdy może uderzać jak Rafael Nadal. Ale każdy może spróbować różnych uderzeń i pomysłów. Najważniejsza w tenisie jest kreatywność" - dodała, mówiąc ogólnie o współczesnym tenisie.

Navrátilová ma silną osobowość. Czy pracując z Radwańską, będzie jej trudno nad sobą zapanować? "Trzeba wiedzieć, kiedy i co można powiedzieć. Dla mnie to najtrudniejsza część, bo jestem perfekcjonistką i zawsze wymagam od siebie maksimum, a nie mam prawa robić tak wobec innych. Dlatego muszę znaleźć odpowiednią równowagę w przekazywaniu wiedzy. Nie chcę Agnieszki wystraszyć. Ciągle jeszcze się poznajemy. Myślę, że za jakiś czas znajdziemy wspólny język" - stwierdziła.

Dziennikarz sugeruje, że Radwańskiej przydałoby się przejąć od Navrátilovej jej mowę ciała, gdy w decydujących meczach aż kipiała od wojowniczych emocji. Polka o dużą stawkę często gra ze spuszczoną głową, poniżej możliwości. "Myślę, że to coś, w czym Agnieszka najbardziej potrzebuje wsparcia. Może czasem sprawia na korcie wrażenie, że jej nie zależy, ale to nieprawda, zależy jej bardzo" - podkreśliła Martina.

W wywiadzie jest też wątek o trenerskich predyspozycjach Navrátilovej, która formalnie nigdy wcześniej nie szkoliła żadnej tenisistki. Martina opisuje, jak będąc w Kolorado na imprezie charytatywnej, miała jeździć na nartach z żonami prezesów, kobietami biznesu: "Skończyło się tak, że uczyłam je jeździć na nartach i snowboardzie. W kilka godzin zrobiły wielkie postępy".

Radwańska z Navrátilovą są już w Melbourne, gdzie trenują przed zaczynającym się w poniedziałek Australian Open. Do Melbourne może już też lecieć Jerzy Janowicz (ATP 42), który przegrał w II rundzie w Sydney z Leonardo Mayerem (ATP 28) 6:4, 1:6, 6:7 (3-7). Polak w końcówce miał piłkę meczową przy podaniu rywala, ale Argentyńczyk zaserwował doskonale. Mayer przeważał w dłuższych wymianach, a Janowicz nie umiał się dobrać do jego serwisu. Polak, który dzień wcześniej skończył mecz po 1 w nocy, sprawiał wrażenie pozbawionego energii. Teraz ma kilka dni, by znów naładować akumulatory.

Komentarze (3)

Navrátilová o Radwańskiej: Tenisistka prawie kompletna

janadamf
10 lat temu
Dziwne jak szybko zmienila zdanie jak jes na garnuszku u Radwanskiej.
swinton
10 lat temu
To już nie 'skończona'?
Bo tak pisaliście wczoraj.
A co zabawniejsze to w wywiadzie dla NYT Navratilova właśnie użyła słowa 'finished'.
Smok Wawelski
10 lat temu
gdzie sa fotki?
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).