Nie ma nic bardziej oczywistego niż zakazanie gry u bukmacherów, tym, którzy mają jakikolwiek wpływ na wyniki meczów. Piłkarze mają grać w piłkę, a nie w kolekturze, bo to rodzi podejrzenia, że będą grali tak jak obstawili. Jak wiarygodny może być sędzia, który stawia na to, że w prowadzonym przez niego meczu drużyna A wygra z B, a potem dyktuje karnego dla A w ostatniej minucie gry?
Być może zakaz stawiania u bukmacherów nie zlikwiduje problemu. Sędziowie i piłkarze mogą obstawiać przez babcię, ciocię lub kolegę. Ale muszą być świadomi, że jakikolwiek ich kontakt z zakładami jest zły i będzie karany.
Wiceprezes PZPN Eugeniusz Kolator tego nie rozumie. Nie odróżnia prawa do wolności od przyzwolenia na oszustwa.