• Link został skopiowany

Na szosie w Ostrzycach

Olga Wasiuk z Ełku dostała złoty medal, zaś Bartłomiej Łuniewski z Biskupca burę od trenerów

Oba wydarzenia miały miejsce w Ostrzycach podczas finałów Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w kolarstwie, gdzie w wyścigu szosowym rywalizowali młodzi kolarze z kategorii wiekowej juniora młodszego. Dziewczęta - 44 zawodniczki, startowały na trasie o długości ponad 40 km. Od samego początku ścigania znakomicie radziła sobie Olga Wasiuk z Ludowego Uczniowskiego Klubu Kolarskiego Prim-Dystans Ełk. Ola kontrolowała wydarzenia w peletonie, z którego wyłoniła się w trakcie rywalizacji czołówka złożona z 28 zawodniczek. Na metę przyjechała cała grupa, a na jej czele finiszowała Ola Wasiuk. Ełczanka wygrała wyścig i zdobyła złoty medal 9. Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.

- Zawodniczka ta pochodząca z kolarskiej rodziny kontynuuje tradycje swoich dwóch sióstr, które mają w dorobku medale mistrzostw Polski, i trzeba przyznać, robi to z powodzeniem - mówi Eugeniusz Szulc, prezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Kolarskiego w Olsztynie. - Miło było patrzeć, jak Ola świetnie radzi sobie na trasie. Ona potrafiła umiejętnie rozłożyć siły na dystansie i dzięki temu mogła przyspieszyć na finiszu i wyprzedzić rywalki.

W wyścigu dziewcząt brały udział dwie inne zawodniczki z klubów Warmii i Mazur, które zajęły miejsca poza podium. Najbliżej medalu była Elżbieta Moczadło z LKS-u Styropol Biskupiec, meldując się na mecie na bardzo dobrym piątym miejscu. Tuż poza czołową dziesiątką była z kolei Ewelina Pietrasik z LUKS-u Olimpijczyk Morąg, zajmując 11. miejsce.

Znacznie gorzej niż dziewczęta wypadli w wyścigu szosowym chłopcy, którzy mieli do pokonania trasę długości 112 km. Żadnemu z nich nie udało się przyjechać w czołówce. Krzysztof Berg z Krokusa Barczewo był 30., zaś Marcin Kowalkowski z LZS-u Złotowo przyjechał tuż za nim, zajmując 31. lokatę. Największym przegranym wyścigu okazał się natomiast Bartłomiej Łuniewski ze Styropolu Biskupiec, który był jednym z najpoważniejszych kandydatów do podium wyścigu szosowego olimpiady. Mało, że faworyt tego wyścigu nie zdobył medalu, to jeszcze wycofał się z trasy, mając przed sobą niewiele już kilometrów do mety.

- Bartek wystartował znakomicie i wspólnie z innym kolarzem uciekł z peletonu, uzyskując nad zasadniczą grupa sporą przewagę - mówi Eugeniusz Szulc. - I tak było przez cztery okrążenia trasy. Na piątym grupa dogoniła Bartka i jego współtowarzysza ucieczki, wchłonęła ich i zostawiła za sobą. Bartek był bardzo zmęczony trudami ucieczki i zrezygnował z kontynuowania walki. Po wyścigu musiał wysłuchać od swoich klubowych trenerów sporo krytycznych uwag. Szkoleniowcy skarcili kolarza za to, że przeszarżował, zamiast proporcjonalnie rozłożyć siły na cały dystans. No cóż, mieli rację, bo Bartek przesadził i przeliczył się z siłami, ale z drugiej strony nie powinni byli aż tak ostro karcić młodego chłopaka, który przecież chciał dobrze.

Już niebawem kolejna grupa kolarzy wyjeżdża na najważniejszą imprezę sezonu - mistrzostwa Polski juniorek i juniorów, a te zaplanowane są Zamościu. Wezmą w nich udział dwie zawodniczki oraz sześciu zawodników z Warmii i Mazur, którzy wywalczyli sobie prawo udziału w wyścigu szosowym mistrzostw podczas eliminacji.

- Czy będą medale? - zastanawia się Eugeniusz Szulc. - Nie chcę niczego obiecywać, bo z młodymi zawodnikami, sadząc choćby po przykładzie z olimpiady Bartka Łuniewskiego, niczego nie można przewidzieć. Wiem tylko jedno. Cała ósemka jest dobrze przygotowana do wyścigu, bo zaliczyliśmy wspólny obóz w Miłakowie. A na nim postarałem się, by zawodnicy bardziej skupili się na treningach niż na wakacyjnym odpoczynku i nie brali poważnie popularnej wśród zawodników naszej dyscypliny zasady, że dziewczyna i plaża to życie kolarza.

Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej