Euro tuż tuż! Bądź w najwyższej formie - Facebook Polska biało-czerwoni ?
Na zwycięstwo nad sąsiadem i odwiecznym rywalem Niemcy czekali 15 lat. We wtorek w Hamburgu trzeci zespół ubiegłorocznych finałów mistrzostw świata miał udowodnić wszystkim, że za rok, na Euro 2012, to on będzie głównym faworytem do zdobycia tytułu. - Chcemy wygrać i przesłać wiadomość wszystkim uczestnikom Euro, że stać nas na powtórzenie sukcesu z 1996 roku, kiedy po raz ostatni zostaliśmy mistrzem Europy - zapowiadał przed starciem z Holendrami menedżer niemieckiej kadry, Oliver Bierhoff.
Mecz pokazał, że pewność własnej siły w obozie niemieckim jest w pełni uzasadniona. Gol Miroslava Klosego (już 63 w kadrze, do legendarnego Gerda Muellera urodzonemu w Opolu snajperowi brakuje tylko pięciu trafień) i jego asysty przy bramkach Thomasa Muellera oraz Mesuta Oezila dały naszym zachodnim sąsiadom pewny i zasłużony triumf. A niemiecką prasę utwierdziły w przekonaniu, że team Loewa jest wielki.
"Drugi zespół rankingu FIFA nie miał z nami żadnych szans. Z Holandią rozprawiliśmy się podobnie jak z Anglią (4:1), Argentyną (4:0) i Brazylią (3:2). Prawda jest taka, że potęgi są dla nas za małe. Teraz brakuje nam już tylko jednego - zwycięstwa nad Hiszpanią. Chcielibyśmy, żeby ono przyszło w finale Euro 2012" - pisze "Bild".
"Kończymy rok wspaniałym zwycięstwem nad jednym z największych rywali. Trudno znaleźć nowe, wielki słowa dla naszej drużyny. W samych superlatywach mówiono już przecież o tym zespole po wielkich zwycięstwach nad Anglią i Argentyną w 2010 roku. A później przyszły eliminacje Euro 2012 i dziesięć zwycięstw w dziesięciu spotkaniach. Było też zwycięstwo nad Brazylią. Jesteśmy naprawdę wielcy i wspaniali. Jesteśmy gorącym faworytem do mistrzostwa Europy. Ten tytuł trzeba zdobyć, bo brakuje nam już tylko koronacji" - dodaje "Die Welt".
"Fani holenderskiego futbolu przeżyli bardzo trudną noc. We wtorek musieli przypomnieć sobie kwiecień 1996 roku i porażkę z Niemcami w Rotterdamie, kiedy to jedynego gola zdobył Juergen Klinsmann. Teraz czuli się jeszcze gorzej, bo Niemcy pokazali to, z czego przez lata słynęli właśnie Holendrzy - futbol totalny. Zespół Loewa zagrał z lekkością i wielkim entuzjazmem. Nic dziwnego, że nasz trener uśmiechał się z satysfakcją, a prowadzący rywali Bert van Marwijk przyznawał, że gra, jaką widzieliśmy wiele mówi o sile reprezentacji Niemiec" - podsumowuje "Suddeutsche Zeitung".
Z kim o tytuł powalczą Niemcy? Znamy komplet finalistów Euro 2012 ?