W żargonie sportowym - niezdobyta twierdza - odnosi się do miejsca (hala, boisko), gdzie jest niezwykle trudno o punkty. Bez wątpienia jednym z takich obiektów jest włocławska Hala Mistrzów.
W obecnym sezonie, miejscowy Anwil przed własną publicznością rozegrał 18 pojedynków i żadnego z nich nie przegrał. Tylko to świadczy jak trudne zadanie czeka przed Rosą.
Jak wiemy dwa poprzednie półfinały TBL kończyły się fiaskiem, i podopiecznym Wojciecha Kamińskiego - przychodziło grać o brązowe medale. By tego uniknąć potrzebne jest minimum jedno wyjazdowe zwycięstwo.
Po dwóch pojedynkach Rosa remisuje z Anwilem 1:1, i dwa kolejne pojedynki odbędą się (we wtorek i czwartek) we Włocławku. Regulamin rozgrywek głosi, że do finału awansuje drużyna, która jako pierwsza wygra trzy pojedynki.
O tym, że radomianie potrafią to uczynić, wiedzą i pamiętają ich sympatycy. Między innymi tam Rosa uzyskała pierwszy historyczny triumf na parkietach TBL. Ponadto w ubiegłorocznych play - offach radomianie także wygrali we Włocławku.
W końcu ostatni - sobotni mecz - wygrany przez Rosę różnicą 17 punktów pokazał, że radomian stać na to. Sęk w tym, czy C.J Harris czy Robert Witka - powtórzą swoją dyspozycję rzutową z czwartej kwarty. Jeśli tak się stanie, to wicemistrzów fazy zasadniczej nikt nie będzie w stanie zatrzymać.
Mecz Anwil vs Rosa, rozpocznie się we wtorek o godz. 20 i będzie transmitowany przez stację Polsat Sport News.