• Link został skopiowany

Jarosław Fojut z Pogoni: Czasami fajniej jest wygrać w takich okolicznościach, niż spokojnie 1:0

- Liderzy zespołu wskazali nam drogę, którą należy kroczyć w kolejnych meczach - mówi stoper Pogoni, Jarosław Fojut.
Jarosław Fojut z Pogoni Szczecin
CEZARY ASZKIEŁOWICZ

Pierwsza połowa ze spotkania z Koroną Kielce jest chyba do zapomnienia?

- Oczywiście. Pozostaje się tylko cieszyć, że ten mecz już się skończył i efekt jest taki, że możemy dopisać trzy punkty, które są bardzo ważne. W zasadzie nic więcej nie można już o takim meczu powiedzieć. Najważniejsze, że odpowiednio zareagowaliśmy. Czasem fajniej jest wygrać po tak emocjonującym spotkaniu, niż spokojnie dowieźć 1:0 do końca. Wygraliśmy dzięki charakterowi i obyśmy pokazywali go już do końca tego sezonu.

W pierwszych minutach głównym problemem był brak koncentracji?

- Widziałem już obie stracone bramki na skrótach. Pierwsza była przede wszystkim efektem fantastycznego podania i ciężko było zrobić w tej sytuacji coś więcej. Z drugiej jednak strony, nie ma takich bramek, którym nie można zapobiec. Drugi gol padł natomiast z pozycji spalonej. Jestem o tym przekonany, że ofsajd był w momencie pierwszego podania (do Nabila Aankoura - przyp. red.) i gol nie powinien być uznany. Do tego wszystkiego wkradł się już brak koncentracji oraz rozkojarzenie spowodowane decyzją sędziego.

Czy w swojej karierze pamiętasz równie szaloną inaugurację w wykonaniu swojej drużyny.

- Nie, nie przypominam sobie. Mało tego, nie pamiętam kiedy cała inauguracyjna kolejka była tak szalona. Dużą siłę pokazali chociażby pretendenci do najwyższych miejsc, więc to fajny prognostyk przed kolejnymi spotkaniami.

Pewnie zupełnie odmienne nastroje towarzyszyły Wam w przerwie meczu oraz po jego zakończeniu.

- Tak, ale trener powiedział nam w przerwie, że to dopiero pierwsza połowa i nadal mamy jeszcze szansę strzelić więcej bramek od rywala i wygrać mecz. Jak widać, udało nam się. Cieszy przede wszystkim fakt, że do wygranej poprowadzili nas liderzy - Rafał Murawski oraz Adamowie Gyurcso i Frączczak. Wskazali nam drogę, którą należy kroczyć w kolejnych meczach.

Tak jak wspomniałeś, pokazaliście niesamowity charakter. Myślisz, że to co wydarzyło się w meczu Koroną zaprocentuje już w piątek? Zwłaszcza, że gracie z liderem tabeli.

- To, że wygraliśmy i pokazaliśmy charakter to znaczy, że ten charakter jest gdzieś już dobrze zakorzeniony w naszym zespole. Teraz chodzi o to, żeby pokazywać go w każdym meczu i być może też trochę oszczędzać nerwów fanom Pogoni i nam samym, trenerom oraz całemu sztabowi.