Wczoraj zakończyły się mokre mistrzostwa w Budapeszcie, które prócz pięknych widoków i doznań czytso estetycznych (jak to właściwie możliwe, że pływanie nie jest naszą ulubioną dyscypliną), przyniosły nam także chwile pełne emocji sportowo - patriotycznych, co nie znaczy, że pozbawionych wizualnych uniesień. Nasz złoty Paweł Korzeniowski pobudza bowiem i patriotyczne serce i kosmopolityczne zmysły.
Ostatniego dnia pozamiatali Węgrzy i Francuzi, a my właśnie przepięknych Francuzów chcemy Wam zaprezentować na nadesłanych przez karinkę zdjęciach chcemy Wam zaprezentować. Zdawać by się mogło, że w taki upał nic nie jest już w stanie rozgrzać nas bardziej, a jednak - francuska sztafeta czyni cuda:
Wody, wody!
Panowie Camille Lacourt Hugues Duboscq, Frédérick Bousquet i Fabien Gilot już z osobna prezentują się bardzo smakowicie, a co dopiero w pakiecie... A żeby jeszcze podkręcić atmosferę mamy dla Was złotego medalistę na 200m stylem klasycznym Dániela Gyurta - wybaczcie, że ubranego...
...choć rozebrany też się znajdzie.... Zadowolone?
Tymczasem monixx wyłowiła z węgierskiego basenu kolejne perełki - Hiszpana o niehiszoańskim nazwisku Aschwin Wildeboer Faber:
... a także Francuza o nazwisku niefrancuskim - Benjamina Stasiuliusa:
Nam chyba jednak najbardziej podoba się mimo wszystko... no właśnie, kto? Same nie wiemy, ale na pewno ktoś z francuskiej sztafety. Zresztą, po co rozdzielać? Bierzemy w pakiecie.
Komentarze (0)
Na dobry początek dnia: ciacha na mokro
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!