Ciacha jak najbardziej podziwiają nieprzebrany pokłady przebaczenia, jakimi dysponuje Toni, ale jednocześnie zastanawiają się, czy osoby uczestniczące w tak ohydnych procederach, jak wieloletnie schadzki z byłą dziewczyną kumpla i najlepszą przyjaciółką własnej żony, w ogóle powinny dostawać drugą szansę (lub, jak to w przypadku Johna wygląda, piątą lub dziesiątą szansę). Rozumiemy dobro dzieci, wygodę życia u boku bogatego piłkarza, a wreszcie niewątpliwy urok samego Terry'ego, ale czy coś jest w stanie zadośćuczynić utraconej godności?
Według tajemniczych źródeł, Toni mówi, że nadal bardzo kocha Johna, a przecież są jeszcze dzieci i, jak podkreśla, w tej aferze nie chodzi tylko o nią i jej honor.
Nie wiadomo zresztą, ile prawdy jest w tych doniesieniach. Na razie Toni odpoczywa od całego tego zgiełku na plażach Dubaju , imponując, jak na matkę trzyletnich bliźniąt, piękną figurą i trochę mniej imponując doborem stroju i akcesoriów, do których należy także - nadal! - olbrzymi pierścionek zaręczynowy, który Toni dostała od Johna.
A co Wy byście zrobiły na jej miejscu?