Zaksa z Pucharem Polski siatkarzy!

Okoliczność na tyle sprzyjająca, że zdobycie trofeum Antonin Rouzier postanowił uczcić ściągnięciem koszulki.

Niewiele brakowałoby, a francuska podpora kędzierzyńskiego ataku w ogóle w finale przeciwko mistrzom Polski by nie zagrała. Antosiowi odnowiła się kontuzja, ale po pierwszym przegranym przez kędzierzynian secie, został wezwany na ratunek. I uratował, do spółki z szalejącym Brazylijczykiem Fontelesem, który po meczu cieszył się ze statuetki dla MVP całego turnieju.

Nie mamy takiego lidera, bazujemy na grze drużyny. Zagraliśmy na tyle, na ile nas w tym momencie stać, a może nawet lepiej. Jeśli dłużej potrenujemy w pełnym składzie, jeśli zaczną omijać nas kontuzje, to będziemy mogli grać jeszcze lepiej - powiedział po porażce Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii.

Trzeba jednak przyznać, że Resoviacy w częstochowskim finale wcale szczególnie źle nie zagrali. Gdyby nie ich popisowe, w ostatnim czasie, numery "bardzo szybkie tracenie wypracowanej przewagi" oraz "psucie kilku zagrywek z rzędu w końcówce seta", mogliby spokojnie pokusić się o zwycięstwo.

W półfinale z Delektą, mimo wykorzystania kilku tricków ze wspomnianego repertuaru, jeszcze wygrać się udało, na Zaksę było to za mało. Wcześniej, skapitulować musiał nawet czarny golfik Kruszyny.

embed

[fot. Łukasz Kardynał/ sportsphotos.eu ]

A Wam, jak podobały się rozstrzygnięcia częstochowskich finałów? (I golfik?).

Więcej o: