Wiecie, jak to z tymi tenisistkami w sukienkach jest - nie zawsze najlepiej . Czasem niefortunnie, czasem dziwnie, czasem ładnie, ale tym razem zadziałała chyba magia Londynu, bo dziewczyny prezentują się zachwycająco. Dawno nie widziałyśmy Any Ivanović tak jaśniejącej blaskiem, Isia, jak zwykle przy takich okazjach, objawiła swoje żyletowe oblicze, Na Li jest urocza, Karo, po stracie pozycji liderki to po prostu promienieje, i już prawie nie pamiętamy, jak mogłyśmy jej nie lubić, no a sukienka Marysi...
Hmm, a Azarenka? No właśnie, gdzie jest Azarenka?