• Link został skopiowany

Ostatni skok Żyły to była katastrofa. "Wściekły? Jestem"

Jakub Balcerski
Szóste miejsce polskich skoczków w konkursie duetów w Wiśle to zdecydowanie nie rezultat, który chcieliby osiągnąć na otwarcie PolSKIego Turnieju. - Nie ma szybkości, nie ma frajdy, nic nie ma - mówi Piotr Żyła. Zwłaszcza jego ostatni skok był bardzo słaby. Obu Polakom nadal brakuje jakiejkolwiek stabilności.
Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Wyborcza.pl

Najlepszym indywidualnym wynikiem Polaka w trakcie rywalizacji duetów na skoczni imienia Adama Małysza był ewidentnie skok Piotra Żyły z pierwszej serii - w niej uzyskał aż 129,5 metra i sam wyglądał na zadowolonego z wykonanej pracy. Dwa kolejne były jednak słabsze - najpierw na 117, a potem katastrofalny na 106,5 metra. Dawid Kubacki skakał stabilniej, ale do rywali brakowało mu równie dużo co Żyle - zaczął od 123 metrów, a potem dołożył 120,5 i 120 metrów.

Zobacz wideo Ile skoczkowie zarobią na turnieju Polski? Historyczna chwila

Thurnbichler po konkursie duetów: Do osiągnięcia było więcej, mogliśmy tego dokonać

Polacy po każdej z trzech serii zawodów zajmowali szóstą pozycję. I na koniec zawodów bliżej było im niestety do siódmych Amerykanów - wygrali z nimi o 13,7 punktu, niż do piątych Japończyków, z którymi przegrali aż o 50,7 punktu. To brzmi smutno. Zawody wygrali Słoweńcy przed Austriakami i Niemcami. Do najlepszych w sobotę Żyła i Kubacki stracili 122,7 punktu.

- Dziś do osiągnięcia było więcej, mogliśmy tego dokonać. Wyglądało to dość obiecująco na treningach i kwalifikacjach w piątek, a także w serii próbnej. Potem pojawił się miks nie najlepszych skoków i braku szczęścia do warunków. To był trudny dzień - ocenia trener Thomas Thurnbichler.

- Zwłaszcza Piotrek od drugiego skoku zmienił pozycję, nie miał już dobrego ustawienia na najeździe. Potem, zwłaszcza w niełatwych warunkach, potrzeba w tych skokach energii. W przypadku Dawida w tych skokach było za dużo kontroli. Prawdopodobnie nie chciał popełniać błędów. Potrzebujemy jeszcze zobaczyć te skoki na analizie i je przedyskutować - wskazuje Austriak.

Katastrofa Żyły w trzecim skoku. "Źle skakałem"

- Wyjechało mi trochę. Ze złej pozycji było źle skierowane odbicie, tak można powiedzieć - mówi Piotr Żyła o swoim ostatnim, fatalnym konkursowym skoku. - Wściekły? Jestem. A czy duety są trudne? Nie, konkurs jest w porządku, gorzej ze skokami. Źle skakałem. W próbnej było okej, pierwsza seria też była w porządku, a potem coś nie poszło tak, jak miało pójść. W ostatnim w pozycji byłem z tyłu i wszystko mi poszło pod siebie. No i z tego nie ma szybkości, nie ma frajdy, nic nie ma - tłumaczy skoczek.

- Założenie na ten dzień było dość proste, bo to jest kontynuacja naszej pracy. Wydaje mi się, że tę pracę wykonałem w trzech czwartych, licząc też serię próbną. W pierwszej serii miałem błąd na progu, to było zbyt uszarpane, to nie był płynny ruch. W drugiej serii wyszedł całkiem fajny skok, najlepszy, jaki tutaj w ogóle oddałem, ale nie trafiłem z warunkami. W trzeciej też było całkiem okej, a warunki też wydawały się przyzwoite, ale nie były takie na dole - ocenia za to Dawid Kubacki.

"Niedziela to kolejna szansa"

- Niedziela to kolejna szansa, żeby się poprawić - uważa Thomas Thurnbichler. - Przeanalizujemy, co wydarzyło się na skoczni w pierwszym konkursie, a w drugim powinni wciąż ufać procesowi. Temu, co wypracowali w piątek i co pokazywali w serii próbnej. Jeśli tak się stanie, będziemy mieli także lepszy wynik - dodaje trener Polaków.

Konkurs indywidualny w Wiśle z udziałem sześciu Polaków - Klemensa Murańki, Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Kamila Stocha, Dawida Kubackiego i Piotra Żyły - zaplanowano na niedzielę. Pierwsza seria rozpocznie się o godzinie 16:00, a poprzedzi ją seria próbna o 15:00. Relacja na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

Więcej o:

WynikiTabela

Terminarz