Wystartowała pierwsza edycja PolSKIego Turnieju. Skoczkowie będą rywalizować o triumf w zawodach w pięciu konkursach, które odbędą się w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem. Na finalny wynik punktowy danej kadry będzie składać się m.in. nota w konkursie duetów w Wiśle czy noty dwóch najlepszych graczy w kwalifikacjach. Po piątkowych kwalifikacjach, wygranych przez Anze Laniska, aż 13 reprezentacji będzie walczyć o zwycięstwo w konkursie duetów na zmodernizowanej skoczni w Wiśle. W pierwszej edycji tego konkursu w Lake Placid górą była Polska, reprezentowana przez Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego.
Żyła i Kubacki byli najwyżej sklasyfikowanymi polskimi skoczkami w kwalifikacjach (Żyła zajął 12. miejsce, a Kubacki był 13. - red.) i to na nich w konkursie duetów postawił trener Thomas Thurnbichler.
Pierwsza runda konkursu duetów zaczęła się z 12. belki startowej. Po niej Polacy nie mogli być do końca zadowoleni. Zmagania w naszej kadrze zaczął Kubacki, który skoczył 123 m. Po tej próbie biało-czerwoni zajmowali ósme miejsce ze stratą 17,7 pkt do prowadzącej Norwegii. Przed Polakami, poza czołówką Pucharu Narodów, był jeszcze Kazachstan oraz Stany Zjednoczone. Zdecydowanie najlepszy skok oddał Halvor Egner Granerud, który wylądował na 134 metrze. Zabrakło mu zaledwie 0,5 m do wyrównania rekordu obiektu.
W drugiej rundzie, rozgrywanej z 11. belki, wynik Polaków był już dużo lepszy. Żyła nie był zadowolony ze swojej próby, ale skoczył 129,5 m, przez co udało się wyprzedzić i Kazachstan, i USA. Liderami po tej serii finalnie byli Słoweńcy za sprawą kapitalnego skoku Anze Laniska. Triumfator piątkowych kwalifikacji wyrównał rekord skoczni (134,5 m) i wypracował siedmiopunktową przewagę nad Norwegią. Polacy zakończyli serię na szóstej pozycji ze stratą 26,2 pkt do lidera.
Po pierwszej grupie w tej serii Polacy mogli odnotować mały sukces. Kubacki skoczył 120 m, a po próbie Nikaido na 123,5 m biało-czerwoni wyprzedzili Japonię o 1,7 pkt i awansowali na piąte miejsce. W czołówce nie było większych zmian, bo cały czas prowadziła Słowenia. Lovro Kos w drugiej próbie skoczył 134,5 m i wyrównał rekord ustanowiony przez Laniska. Przewaga Słowenii nad drugą Austrią i trzecimi Niemcami wynosiła odpowiednio 25 i 26,7 pkt.
W drugiej grupie działo się zdecydowanie więcej. Lanisek poprawił rekord skoczni i w swojej drugiej próbie uzyskał 137,5 m. Jego radość trwała jednak bardzo krótko, bo chwilę później Andreas Wellinger pobił to o siedem metrów i skoczył 144,5 m. Na koniec grupy jeszcze lepszą próbę od Laniska miał Jan Hoerl, który skoczył 139 m. A co u Polaków? Japonia szybko odrobiła stratę po tym, jak Kobayashi skoczył 127,5 m. Żyła w drugim skoku wylądował na 117 metrze, więc z przewagi 1,7 zrobiła się strata 20,1 pkt.
W serii finałowej pozycja Polaków ostatecznie się nie zmieniła. Kubacki skoczył 120,5 m, natomiast Nikaido wylądował o 2,5 metra dalej. Przewaga Japonii nad Polakami przed ostatnią grupą wzrosła do 26,3 pkt. Najlepszą próbę w tej grupie uzyskał Kos, skacząc 126,5 m. Bardzo zawiódł Stephan Leyhe, który w trzeciej próbie uzyskał zaledwie 112,5 m. Żyła w trzecim skoku miał tylko 106,5 m, ale został wypuszczony w trudnych warunkach. Tym samym Japonia pokonała Polskę o ponad 50 pkt.
W ostatniej grupie najdalszą odległość uzyskał Wellinger (123 m). Słowenia finalnie triumfuje w konkursie duetów z przewagą 42,5 pkt nad drugą Austrią i 44,5 pkt nad trzecimi Niemcami. Zatem przewaga Słowenii w PolSKIM Turnieju znacznie się powiększyła.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!