• Link został skopiowany

Kamil Stoch żartuje z Dawida Kubackiego. A po chwili piękne słowa. Klasa

Łukasz Jachimiak
- Mógł pociągnąć jeszcze trochę Dawid, no nie? - śmieje się Kamil Stoch. W sobotę w Zakopanem Polska zajęła drugie miejsce w konkursie drużynowym. Lepsza była tylko Austria. O zaledwie 1 pkt.
Fot. Marek Podmokły / Agencja Wyborcza.pl

Kamil Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Dawid Kubacki po ośmiu skokach w sobotniej drużynówce byli w sumie o około 60 cm od zwycięstwa. Tak niewiele zabrakło im do Austriaków. Liderzy Pucharu Narodów w składzie Daniel Tschofenig, Michael Hayboeck, Manuel Fettner oraz Stefan Kraft zebrali razem 1151,5 pkt. A Polacy - 1150,5 pkt.

Zobacz wideo Dawid Kubacki wypalił do dziennikarzy: Laktacji jeszcze nie rozkręciłem

- Ledwie punkt. Boli? - słyszy Kamil Stoch od jednego z dziennikarzy.

- Mógł pociągnąć jeszcze trochę Dawid, no nie? - śmieje się trzykrotny mistrz olimpijski.

Kubacki skakał w naszej drużynie jako ostatni i choć wtedy Polska traciła do Austrii 16,1 pkt, to prawie dał nam zwycięstwo. Indywidualnie Kubacki miał drugą notę (306 pkt) zawodów, minimalnie gorszą tylko od Halvora Egnera Graneruda (308,6 pkt).

"W takich warunkach ja bym sobie dzisiaj nie dał rady"

- Dawid jest teraz najlepszy, najmocniejszy, zasłużenie jechał ostatni. I w takich warunkach, w jakich jechał, ja bym sobie dzisiaj nie dał rady - mówi pokornie Stoch.

Kubacki w ostatniej serii startował w najgorszych warunkach w całym konkursie. Za podmuchy w plecy o prędkości aż 1,63 m/s dostał 26,4 pkt rekompensaty.

- Uważam, że zabrakło nam trochę szczęścia, zwłaszcza w drugiej serii. Każdy z nas dał z siebie wszystko, zabrakło niewiele. Ale drugie miejsce po walce do samego końca to jest naprawdę świetna sprawa - ocenia Stoch.

"Jeszcze mam pewne dolegliwości, zwłaszcza z plecami"

Najbardziej utytułowany z Polaków miał indywidualnie ósmą notę (290,6 pkt). Był w konkursie naszym numerem dwa. Stoch z każdym dniem na Wielkiej Krokwi wygląda coraz lepiej. Chyba dochodzi do siebie po infekcji grypopodobnej, która na prawie tydzień wyłączyła go z treningu.

- Tak, każdy dzień jest dla mnie coraz lepszy. Jeszcze mam pewne dolegliwości, zwłaszcza z plecami, ale to takie rzeczy, które na bieżąco staramy się naprawiać. Czekam już na niedzielę - mówi Stoch.

W niedzielę o godzinie 16.00 zacznie się konkurs indywidualny. Stoch ma nadzieję skakać w nim jeszcze lepiej niż w sobotniej drużynówce. - W niej pierwszy skok był naprawdę super, natomiast w drugim był minimalny błąd, trochę straciłem równowagę tuż przed odbiciem. A gdy jest tak mocno z tyłu, to w takich warunkach trzeba być bardzo precyzyjnym, musi być wszystko na żyletki - analizuje. - Postaram się oddawać najlepsze skoki, na jakie mnie stać. A stać mnie na naprawdę dobre skoki - dodaje Stoch.

I kończy ukłonem w stronę kibiców, co dla niego typowe. - Cieszę się, że tutaj jestem, super tu być. I cieszę się, że są kibice. To było naprawdę coś niesamowitego - mówi, podsumowując sobotnie wydarzenia.

Więcej o:

WynikiTabela

Terminarz