Dawid Kubacki we wspaniałym stylu wygrał dwa konkursy w Titisee-Neustadt, ale polska kadra ma spore problemy. Kolejny raz do drugiej serii weszło zaledwie trzech skoczków, a już w sobotę czeka nas konkurs drużynowy w Zakopanem. Trener polskiej kadry nie miał takiego problemu z wyborem czwartego zawodnika od blisko czterech lat, bo za kadencji Horngachera nawet mimo problemów udawało się z reguły znaleźć pewnego zawodnika. Najpierw w drużynówkach skakał Maciej Kot, potem Stefan Hula, a na końcu kadencji Jakub Wolny. Doleżal decyzję dotycząca wyboru czwartego zawodnika do drużyny podejmie po dwóch piątkowych seriach treningowych oraz kwalifikacjach.
Największą niewiadomą jest Jakub Wolny, który odpuścił weekend w Titisee-Neustadt i odbył kilka treningów na Wielkiej Krokwi. Piątkowe skoki nie były do końca udane, bo Polak dobre próby przeplatał gorszymi, ale lepiej wypadł we wtorkowych skokach. - Ja jestem zadowolony z tych skoków - rzucił lakonicznie asystent Doleżala - Grzegorz Sobczyk. Oprócz niego z kadry A we wtorek skakali też Maciej Kot i Stefan Hula. - Jest jeszcze Olek Zniszczoł i Andrzej Stękała, którzy nieźle sobie radzą. Niewiele im brakuje, ale jednak cały czas coś czegoś brakuje w ich skokach - powiedział Adam Małysz.
I dodał: - Wiem, że Jakub Wolny, Maciej Kot i Stefan Hula dobrze skakali tutaj na treningu przed PŚ w Zakopanem (wtorkowym - przyp red.), ale ci dwaj ostatni dobrze skakali też przed Titisee-Neustadt. Później na zawodach przychodziło trochę stresu i te skoki się zmieniały. Mam nadzieję, że teraz to się po prostu odwróci, a z treningu wyciągnęli tyle, że teraz będą mogli pokazać się z lepszej strony - powiedział Adam Małysz po czwartkowej konferencji prasowej.
W sobotę Polaków czeka jednak konkurs drużynowy w Zakopanem i wydaje się, że Michal Doleżal będzie miał wielki ból głowy dotyczący wyboru czwartego zawodnika. Pozostali Polacy radzą sobie zdecydowanie poniżej oczekiwań. W zeszłą sobotę mieliśmy nadzieję, że jasnym punktem może być Aleksander Zniszczoł, który zajął 34. miejsce w Titisee-Neustadt i skakał solidnie. W niedzielę był jednak 41. i wydaje się, że na razie nie wykorzystał szansy w kontekście drużynowego startu w najbliższą sobotę. Bardzo chimeryczny jest także Andrzej Stękała, który w ostatnich tygodniach wyrasta na drugiego zawodnika kadry Macieja Maciusiaka. W ostatnich czterech konkursach PK dwa razy pokazywał co prawda wysoką formę zajmując piąte miejsca, ale kolejne dwa konkursy skończył na 27. i 30. miejscu. W jednym z nim byłby prawdopodobnie wyżej, gdyby nie niecodzienna sytuacja na skoczni.
O ile Maciej Kot na początku sezonu cztery razy z rzędu punktował, to w ostatnich 11 konkursach punktował zaledwie dwa razy, a jego ostatnie skoki są coraz gorsze. Ba, powoli zaczynają zagrażać bezpieczeństwu samego zawodnika. W niedzielnym konkursie w Titisee-Neustadt był 49. i wydaje się, że on ma zdecydowanie najmniejsze szanse na powrót do dobrego skakania w tym sezonie.
Podobny problem ma Stefan Hula, który także znalazł się w kryzysie, ale nie aż tak dużym. Najstarszy polski skoczek też zaczynał sezon od punktowania w pięciu z pierwszych ośmiu konkursów, ale w kolejnych siedmiu konkursach tylko raz wszedł do czołowej trzydziestki! Może się jednak okazać, że Michal Doleżal nie będzie miał wyboru i zdecyduje się właśnie na Stefana Hulę, który skacze co prawda słabo, ale dosyć równo.
Komentarze (6)
Wielki problem Michala Doleżala. Najtrudniejszy wybór w karierze?