Poruszające wyznanie Łukasza Kaczmarka. Ludziom otworzą się oczy

- W Polsce więcej osób dziennie popełnia samobójstwo z powodu depresji niż ginie w wypadkach samochodowych. To okropna statystyka - powiedział Łukasz Kaczmarek. Atakujący reprezentacji Polski od ponad pół roku zmaga się z depresją. W rozmowie z portalem WP SportoweFakty opowiedział, czyje wsparcie było dla niego najważniejsze w tym trudnym czasie.

Łukasz Kaczmarek w lutym zakończył zmagania w PlusLidze w połowie miesiąca i przez 2,5 tygodnia nie pojawiał się na treningach oraz nie grał w meczach. Klub dopiero 7 marca poinformował, że atakujący znów jest gotowy do gry po absencji spowodowanej problemami zdrowotnymi. 

Zobacz wideo Mistrz Włoch wygrywa BOGDANKA Volley Cup. Kamil Semeniuk o organizacji: Klub, w którym gram, może się uczyć

- Łukasz od jakiegoś czasu zmaga się z depresją. W pewnym momencie doszedł do ściany i nie był w stanie kontynuować regularnego treningu ani po prostu normalnie funkcjonować. Dlatego byliśmy zmuszeni o zwrócenie się po pomoc do specjalistów - zdradził w marcu Jakub Michalak, menadżer zawodnika, kiedy 29-latek wrócił do gry.

Łukasz Kaczmarek opowiedział o depresji. "Żyjemy w trudnych czasach"

Ostatecznie Kaczmarek wrócił do gry i wraz z reprezentacją Polski sięgnął po brąz Ligi Narodów oraz srebrny medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Przed rozpoczęciem nowego sezonu klubowego atakujący więcej opowiedział o swoich problemach.

- Nie chcę wracać do tego, co było wtedy, bo to wciąż dla mnie trudny temat. Borykałem się z depresją. Nadal biorę leki i współpracuję ze znakomitym psychiatrą: Piotrem Wierzbińskim. To chyba najlepszy specjalista w naszym kraju. Jestem niesamowicie wdzięczny, że trafiłem w tak wyjątkowe ręce. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, jak szybko potrafiłem z tego się pozbierać. Najbliżsi dali mi ogromne wsparcie - powiedział Kaczmarek w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Kaczmarek podkreślił, że bardzo ważne było dla niego wsparcie rodziny i przyjaciół z siatkarskiego, ale i poza siatkarskiego środowiska. - Nie chcę mówić, że się z tym już całkowicie uporałem, bo tak nie jest. Dalej biorę leki, dalej mam lepsze i gorsze momenty. Z depresji nie wychodzi się w jednym momencie - podkreślił.

Zwrócił również uwagę na to, że środowisko siatkarskie jest świadome, jak ciężką chorobą jest depresja. - W naszym sporcie rozumiemy, jak w trudnych czasach żyjemy i czym są tego rodzaju sprawy - powiedział.

- Chcę podkreślić, że nie można się tego bać i trzeba rozmawiać. W Polsce więcej osób dziennie popełnia samobójstwo z powodu depresji niż ginie w wypadkach samochodowych. To okropna statystyka - mówił Kaczmarek. Radził, żeby nie mieć obaw przed mówieniem o swoich problemach.

Więcej o: