• Link został skopiowany

Polscy siatkarze mieli wielkie problemy. Ale potem wszedł Leon i odwrócili losy meczu

Reprezentacja Polski siatkarzy odniosła piąte zwycięstwo w szóstym meczu Ligi Narodów. W czwartek wieczorem zawodnicy Nikoli Grbicia pokonali gospodarzy turnieju w Rotterdamie - Holandię 3:2 (22:25, 25:18, 18:25, 25:22, 15:11). Kluczowe do wygrania tego spotkania było wejście Wilfredo Leona w końcówce trzeciego seta.
Polacy pokonali Holandię 3:2
screen / Polsat Sport

Reprezentacja Polski ma pewny udział w turnieju finałowym Ligi Narodów, który odbędzie się w Gdańsku, ale mimo to Polacy radzą sobie nieźle w fazie zasadniczej. W pięciu meczach siatkarze Nicoli Grbicia odnieśli cztery zwycięstwa, a w czwartek mierzyli się z gospodarzem turnieju w Rotterdamie - Holendrami. Biało-Czerwoni byli faworytem, ale już w środę przeciwko Niemcom przekonali się, że to wcale nie musi oznaczać łatwego zadania. Tym bardziej, że w pierwszej szóstce wystąpili głównie ci, którzy dzień wcześniej grali mało lub wcale. 

Zobacz wideo Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle trzeci raz z rzędu wygrała Ligę Mistrzów. Dmytro Paszycki: Pięć setów najlepszej siatkówki

Polscy siatkarze mieli wielkie problemy z Holandią. Ale potem wszedł Leon

Obawy szybko się potwierdziły, bo choć na początku pierwszego seta Polakom udało się uzyskać dwupunktową przewagę przy prowadzeniu 9:7, to jednak po chwili przy zagrywce swojego lidera Nimira Abdel Aziza Holendrzy zostały odwrócić wynik na 10:9. 

Do stanu 17:17 trwała zacięta walka punkt za punkt, ale znowu po dwóch świetnych serwisach Abdel Aziza zrobiło się 20:17 dla gospodarzy. Polacy nie zdołali już doprowadzić do wyrównania, a ostatnie piłki, tym razem w ataku, skończył Nimir i Holandia wygrała do 22. 

Druga partia wyglądała już zupełnie inaczej. W niej od samego początku Biało-Czerwoni przejęli inicjatywę na parkiecie i tylko konsekwentnie powiększali swoją przewagę. Znakomicie grał przede wszystkim Jakub Kochanowski - po jego dwóch asach serwisowych z rzędu Polacy objęli prowadzenie 7:3, z kolei po błędzie w ataku Thijsa Ter Horsta było już 11:5 dla drużyny Nikoli Grbicia. 

W środkowej fazie seta Ter Horst został z kolei dwa razy z rzędu zablokowany i wówczas zrobiło się już 15:8 dla Polski, a holenderski przyjmujący został zdjęty z boiska. Polacy bardzo pewnie dowieźli wysoką przewagę do końca seta, a po trzecim w tej partii asie Kochanowskiego zwyciężyli 25:18.

W trzecim secie od dobrej serii rozpoczął Nimir Abdel Aziz - po jego dobrym ataku i asie serwisowym było 3:0 dla Holandii. Gdy kolejnego asa dołożył Twan Wiltenburg, przy stanie 6:2 Nikola Grbić szybko poprosił o czas. I choć niedługo później Polacy zmniejszyli na chwilę przewagę rywala do jednego punktu (7:8), to potem znów byli znacznie mniej skuteczni od swojego rywala. 

Holendrzy, grając przede wszystkim bardzo skutecznymi Nimirem Abdel Azizem i Fabianem Plakiem, zaczęli szybko i konsekwentnie budować ogromną przewagę i po jednej z udanych kontr Nimira było już 21:12. Tego już się odrobić nie dało, nawet pomimo wejścia na parkiet Wilfredo Leona czy Bartosza Kurka. Po skutecznym ataku Woutera Ter Maata Holandia wygrała do 18 i objęła prowadzenie 2:1 w setach.

Leon, Kurek, Grzegorz Łomacz czy Norbert Huber pozostali na czwartego seta i Polacy zaczęli grać zdecydowanie solidniej niż w poprzedniej partii. Ale do stanu 15:15 oba zespoły grały punkt za punkt i żaden z nich nie potrafił osiągnąć nawet dwupunktowej przewagi. 

W końcu tę "niemoc" przełamali Biało-Czerwoni, ale za sprawą prostych błędów swoich rywali. Dobry blok na Abdel Azizie i dwie pomyłki Holendrów dały reprezentacji Polski trzy punkty przewagi (15:18). Wprawdzie tylko na jedno ustawienie (19:20) gospodarze zdołali jeszcze zbliżyć się na punkt, ale po chwili, po dobrym zachowaniu Łomacza na siatce Polacy odzyskali kontrolę (19:22). To wystarczyło, by za sprawą ataku Leona wygrać 25:22 i doprowadzić do tie-breaka. 

To właśnie Leon wziął na siebie ciężar gry w ataku Biało-Czerwonych w decydującej rozgrywce. To dzięki jego udanej kontrze udało się po raz pierwszy wyjść na prowadzeniu w tie-breaku (5:6). Później, po błędzie w ataku Abdel Aziza i skutecznym kontrataku Hubera zrobiło się już 9:6 dla Polski. Leon skończył kolejne dwie trudne piłki, dzięki czemu trzypunktowa przewaga była utrzymywana przez Biało-Czerwonych (8:11). Po asie serwisowym Jakuba Kochanowskiego Polacy mieli cztery piłki setowe (10:14), a drugą z nich skutecznym zbiciem z krótkiej skończył Norbert Huber. Polska wygrała 15:11, cały mecz z Holandią 3:2, odnosząc piąte zwycięstwo w szóstym spotkaniu tegorocznej Ligi Narodów. 

Najlepszym siatkarzem po polskiej stronie był Jakub Kochanowski, który jako środkowy zdobył aż 17 punktów. Czternaście dołożył Wilfredo Leon, który grał zaledwie od końcówki trzeciego seta. Po holenderskiej stronie najskuteczniejsi byli Nimir Abdel Aziz (23) i Fabian Plak (16). Kolejny mecz w Rotterdamie Polacy rozegrają w sobotę, gdy o 13:00 zmierzą się ze Stanami Zjednoczonymi.

Holandia - Polska 2:3 (25:22, 18:25, 25:18, 22:25, 11:15)

Holandia: Keemink (1 punkt), Jorna (6), Wiltenburg (5), Plak (16), Ter Horst (6), Abdel Aziz (23), Andringa (libero) oraz Van Garderen (10), Ter Maat (2), Tuinstra, Parkinson. 

Polska: Bołądź (8), Firlej (1), Szalpuk (7), Fornal (8), Kochanowski (17), Urbanowicz (3) i Zatorski (libero) oraz Leon (14), Huber (5), Łomacz (1), Kurek (6).

Więcej o: