Reprezentacja USA pokonała Chiny 28:26, 25:22, 25:18 w szóstym spotkaniu tegorocznej edycji siatkarskiej Ligi Narodów. Nie był to dla Amerykanów łatwy mecz, zwłaszcza w pierwszym secie, w którym przegrywali już 12:18, ale ostatecznie rozstrzygnęli go na przewagi na swoją korzyść. Ponadto doszło w nim do niezwykle kuriozalnej sytuacji.
Przy stanie 22:21 dla Chin, na zagrywkę udał się środkowy USA Taylor Averill. 31-latek chciał mocno posłać piłkę na stronę rywala, ale zrobić to ze zbyt dużą siłą i wylądowała ona daleko za boiskiem. - Wiemy, że jest niebezpieczny, ale to chyba dla dziennikarzy albo statystyków, siedzących za bandami - powiedział jeden z komentatorów Polsatu Sport.
Po chwili, w kierunku pola serwisowego udał się chiński przyjmujący Zhai Dejun. I on również się nie popisał. 23-latek próbował zaskoczyć przeciwników skrótem. Zrobił to jednak fatalnie i piłka nie doleciała nawet do siatki. - Ojojoj, nie wiem, jak jest w Chinach, ale za to w Polsce przynosiło się pizzę do szatni. Tam to jakiś kurczak słodko-kwaśny - przekazał drugi.
Również w środę swoje spotkanie rozgrywali Polacy. Zawodnicy Nikoli Grbicia po niesamowicie ekscytującym starciu pokonali Niemców 25:21, 22:25, 25:14, 17:25, 15:10. Dzięki temu zwycięstwu awansowali na piątą lokatę w tabeli Ligi Narodów. Najbliższy mecz rozegrają w czwartek 22 czerwca, kiedy zmierzą się z Holendrami.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Po sześciu spotkaniach USA zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 15 punktów i trzema punktami straty do Japonii. Chiny z zaledwie dwoma punktami okupują ostatnie miejsce.