Bartosz Kurek w piątek 26 sierpnia rozpocznie z reprezentacją Polski walkę o obronę tytułu mistrzów świata. Zawodnicy Nikoli Grbicia na początek zmagań w grupie C zmierzą się z Bułgarią. Później Polaków czekają spotkania z Meksykiem (28 sierpnia) i Stanami Zjednoczonymi (30 sierpnia). Informacje dotyczące transmisji z inauguracyjnego starcia biało-czerwonych można znaleźć ---> TUTAJ.
Najlepszy siatkarz mistrzostw w 2018 roku skupia się teraz na walce o kolejny tytuł. Niewiadomą w dalszym ciągu pozostawała jednak jego klubowa przyszłość. Atakujący reprezentacji Polski od 2020 roku jest zawodnikiem ligi japońskiej i występuje w zespole Wolf Dogs Nagoya, z którym w zeszłym sezonie wywalczył wicemistrzostwo kraju oraz Puchar Cesarza.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Siatkarz chciał zmienić ligę, a poszukiwania nowego pracodawcy na bieżąco relacjonowała w mediach społecznościowych jego żona, Anna Kurek. Na tej podstawie podejrzewano, że atakujący może zagrać we Włoszech lub nawet powrócić do PlusLigi. Ostatnie wpis żony siatkarza nie pozostawia jednak żadnych złudzeń. Wszystko wskazuje na to, że mistrz świata z 2018 roku pozostanie w lidze japońskiej. - Jeśli jeszcze nie wiecie gdzie spędzę kolejny sezon (tak, moje życie składa się z sezonów) to na zdjęciu macie odpowiedź - napisała na swoim Instagramie była siatkarka, która na fotografii pozuje na jednej z japońskich ulic i oznaczyła je hasztagiem "gaijinlife", co oznacza "życie cudzoziemca" i jasno ucina spekulacje o powrocie kapitana reprezentacji Polski do kraju.
O klubowej przyszłości Kurka głośno mówiło się już po zakończeniu rozgrywek w Japonii. Wtedy menadżer siatkarza, Jakub Michalak, powiedział w rozmowie ze Sport.pl, że zawodnik nie może narzekać na brak ofert. - Jak zwykle w przypadku Bartka zainteresowanie jest ze strony klubów z Polski, Włoch i Azji - mówił agent.