Miniony sezon dla Orlenu Wisły Płock był wyjątkowy i to z kilku względów. Najpierw ekipa prowadzona przez Xaviego Sabate wywalczyła brązowy medal podczas rozgrywek Final 4 Ligi Europy, w później sensacyjnie rozprawiła się z Łomżą Vive Kielce w finale Pucharu Polski.
To było pierwsze tak ważne zwycięstwo Wisły nad hegemonami polskiego szczypiorniaka od bardzo dawna. Puchar w Kielcach gościł od 2009 roku, a teraz przejechał do Płocka. Mimo tak ogromnych sukcesów Orlen miał nadzieję na przełamanie jeszcze jednej passy Vive - w zdobywaniu tytułów mistrza Polski. Kielczanie od 2012 roku cały czas są w kraju najlepsi. A teraz była szansa na zmianę. Płock jednak szansy nie wykorzystał.
Wygranie PGNiG Superligi byłoby dla Wisły szansą na osiągnięcie kolejnego sukcesu na arenie międzynarodowej. Mistrzowie kraju dostają bowiem prawo walki w Lidze Mistrzów, w której mierzy się ze sobą szesnaście zespołów. Dziesięć miejsc zarezerwowanych jest dla mistrzów krajów o najwyższych miejscach w rankingu EHF, z czego dwa miejsca przeznaczone są dla mistrza i wicemistrza Niemiec.
Wisła ma jednak jeszcze szanse, bo pozostałe sześć ekip tworzącym LM to drużyny, które otrzymują dziką kartę. O taką trzeba jednak wnioskować i Płock właśnie to zrobił.
"Wniosek w imieniu SPR Wisły Płock złożył już, upoważniony do takich działań – Związek Piłki Ręcznej w Polsce, a teraz płocczanom pozostało czekać na decyzję European Handball Federation [Europejska Federacja Piłki Ręcznej]. Losowanie grup Ligi Mistrzów odbędzie się 1 lipca, zatem zdobywców "dzikich kart" poznamy przed tym terminem. Konkurencja jest bardzo duża, ponieważ o promocję do EHF Champions League ubiega się wiele zespołów, jak choćby Telekom Veszprem, Sporting CP Lizbona, Kadetten Schauffhausen czy Aalborg Handbold" - czytamy w oświadczeniu na oficjalnej stronie klubu.
W weekend w Final 4 Ligi Mistrzów tego sezonu o wielki sukces powalczy ekipa Łomży Vive Kielce.