Różnie można oceniać pracę Xaviego w Barcelonie. Na pewno trzeba docenić fakt, że prowadzony przez niego zespół zdobył mistrzostwo Hiszpanii. A z drugiej strony? Wydaje się, że końcówka jego pracy w Barcelonie męczyła wszystkie strony. Xavi zresztą w końcu ogłosił, że odejdzie z końcem sezonu. Wtedy klub namówił go na dalszą pracę, żeby... potem go zwolnić i zastąpić Hansim Flickiem.
Od lata Xavi jest bezrobotny i do tej pory informacje o jego potencjalnym powrocie do pracy były dość rzadkie. Jednak w poniedziałek francuski "L'Equipe" postanowił odpalić prawdziwą bombę. Według dziennika z hiszpańskim trenerem skontaktował się Juventus. Włoski gigant w weekend przegrał dopiero pierwszy ligowy mecz w tym sezonie. Problem w tym, że zespół Thiago Motty wcześniej zremisował aż 13 z 22 spotkań w Serie A.
"Czy przyszłość Thiago Motty w Juventusie już jest zagrożona? Zbyt wcześnie, żeby wyrokować, ale rządzący Juventusem zdają się przygotowywać na przyszłość. Włosi w ostatnich godzinach skontaktowali się z Xavim, byłym trenerem Barcelony, żeby rozpocząć nieformalne rozmowy" - pisze "L'Equipe".
"Włoskie źródła wyjaśniają, że ta informacja nie jest powiązana z krótkoterminową pozycją Motty, a jedynie jest logicznym krokiem dla klubu takiego jak Juventus, żeby ten ciągle był aktywny na rynku - również trenerskim" - dodano.
Na tę informację niemal natychmiast zareagował dziennikarz portalu relevo.com Matteo Moretto.
"Juventus nie myśli o sprowadzeniu na ławkę trenerską Xaviego" - napisał krótko na Twitterze.
Wygląda więc na to, że - przynajmniej na razie - Xavi nie zostanie nowym trenerem Juventusu. Włoski klub obecnie szykuje się do ostatniego spotkania w fazie ligowej Ligi Mistrzów. W środę 29 stycznia o 21:00 Juventus zagra z Benficą. Zachęcamy do śledzenia tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.