Piotr Zieliński wciąż nie może ustabilizować swojej pozycji w Interze Mediolan po letnim transferze z Napoli. Polak gra w kratkę i raz znajduje się w podstawowym składzie, a raz zasiada na ławce rezerwowych.
Pod koniec października pomocnik reprezentacji Polski zdobył dwie bramki w meczu z Juventusem (2:2). Mimo to trzy dni później w spotkaniu z Empoli (3:0) rozegrał raptem 25 minut. Tuż przed przyjazdem do Porto na zgrupowanie kadry Zieliński zagrał 62 minuty przeciwko Arsenalowi (1:0). W kolejnym meczu z Napoli (1:1) przebywał na boisku tylko przez osiem minut.
I na razie niewiele wskazuje na to, by sytuacja Polaka miała ulec zmianie. Jak poinformowały włoskie media, nie jest pewne, czy Zieliński zagra w sobotnim meczu z Hellasem Werona. W środę Polak pierwszy raz trenował z zespołem Simona Inzaghiego po powrocie ze zgrupowania.
Z drużyną nie trenował zaś Hakan Calhanoglu. Chociaż badania nie wykazały żadnej kontuzji, to pewne jest, że Turek zapobiegawczo nie zagra w sobotę. I włoskie media rozpoczęły dyskusję, kto zastąpi Calhanoglu.
Wydaje się, że pewne miejsce w wyjściowej jedenastce mają Nicolo Barella oraz Henrikh Mkhitaryan. "Gazetta dello Sport" przekonuje, że o miejsce Calhanoglu walczyć będą Zieliński oraz Kritjan Asllani. Albańczyk, który niedawno narzekał na uraz, rozegrał 180 minut w ostatnich meczach kadry z Czechami (0:0) i Ukrainą (1:2).
I zdaniem portalu Tuttosport to Asllani zastąpi Turka w meczu z Hellasem. "Jego akcje w roli zastępcy Calhanoglu stoją wyżej niż Zielińskiego" - możemy przeczytać w tekście, co nie jest dobrą informacją dla reprezentanta Polski.
Od momentu transferu do Interu Zieliński rozegrał w klubie 12 meczów, w których strzelił dwa gole. Na boisku przebywał jednak przez niespełna 500 minut.
Po 12 kolejkach Serie A Inter zajmuje czwarte miejsce w tabeli z 25 punktami na koncie. Zespół Inzaghiego traci punkt do prowadzącego Napoli i ma tylko samo punktów co Atalanta, Fiorentina i Lazio. Punkt do tej grupy traci zaś Juventus.