W przeszłości Jose Mourinho wielokrotnie nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i wdawał się w potyczki słowne z sędziami. Nie inaczej było w trakcie meczu 33. kolejki Serie A między AS Romą a Monzą (1:1). Wówczas w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę otrzymał Zeki Celik, co przelało czarę goryczy. - To najgorszy sędzia, jakiego spotkałem w całej mojej karierze. Uwierzcie, miałem do czynienia z wieloma złymi arbitrami. (...) Jest okropny, nie nawiązuje z nikim kontaktu, brakuje mu empatii - mówił Portugalczyk w pomeczowym wywiadzie o Daniele Chiffim, głównym rozjemcy starcia. Okazuje się, że teraz Mourinho grożą surowe konsekwencje za te słowa.
Po meczu prokuratura Włoskiego Związku Piłki Nożnej (FIGC) wszczęła śledztwo przeciwko trenerowi Romy. Mówiło się, że może on zostać zawieszony nawet na kilka miesięcy. Teraz nowe informacje w sprawie przekazała "La Gazzetta dello Sport".
Okazuje się, że już we wtorek 13 czerwca o godzinie 10:00 odbędzie się rozprawa przed Sądem Federalnym. Mourinho grozi dyskwalifikacja. Trener może jednak uniknąć poważnych konsekwencji, ponieważ prokuratura we współpracy z Romą przygotowała już ugodę. Dziennikarze donoszą, że klub i służby porozumiały się w kwestii wysokości grzywny dla Portugalczyka. Do sformalizowania ugody pozostało spełnienie jednego warunku - Mourinho musi publicznie przeprosić arbitra.
Jeśli szkoleniowiec nie zgodzi się na ten krok, wówczas rozprawa będzie przebiegać zgodnie z planem i istnieje "bardzo duże ryzyko", że zakończy się dyskwalifikacją Mourinho. O oficjalne przeprosiny może być jednak trudno. Trener ma na pieńku ze wspomnianym sędzią już od września 2022 roku - podczas meczu z Atalantą (0:1) został wyrzucony z boiska za kwestionowanie jego decyzji.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
Starcie z Daniele Chiffim to nie jedyne kłopoty Mourinho. Trener nie utrzymał nerwów na wodzy także po porażce w finale Ligi Europy z Sevillą. Miał zaczaić się na sędziego Anthony'ego Taylora na parkingu i wykrzyczeć kilka obelg pod jego adresem. "Gratulacje, ty je***a hańbo! Gów****e decyzje. Wyp*****laj. Nawet Rosetti (delegat UEFA - red.) powiedział, że to nie był karny" - miał mówić Mourinho. Na te słowa natychmiast zareagowała UEFA, która poinformowała w oficjalnym komunikacie o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego przeciwko Portugalczykowi.