Bestialska inwazja Rosji na Ukrainę trwa już ponad sześć tygodni. Niemal cała Europa, również piłkarska, solidaryzuje się z narodem ukraińskim. Wyraz tego dano również przed niedzielnym hitem włoskiej Serie A pomiędzy Juventusem a Interem Mediolan (0:1).
Tuż przed pierwszym gwizdkiem na murawie pojawiły się włoska piosenkarka Gaia z ukraińską piosenkarką Kateryną Pawlenko. Wykonały one wspólnie na środku boiska utwór Johna Lennona pt. "Imagine", którego głównym tematem jest pokój na świecie.
Spotkało się to ze wzruszeniem będących na stadionie kibiców i piłkarzy. Jednym z nich był polski bramkarz Wojciech Szczęsny, który miał problem z powstrzymaniem łez (od 2:31).
Reakcja Szczęsnego jest o tyle zrozumiała, że był on reprezentantem Polski, który w najmocniejszych słowach zareagował na agresję Rosji na Ukrainę, z której pochodzi jego żona, piosenkarka Marina Łuczenko.
- Moja żona urodziła się na Ukrainie, w żyłach mojego syna płynie ukraińska krew, część naszej rodziny nadal jest na Ukrainie, wielu moich pracowników to Ukraińcy i wszyscy to wspaniali ludzie. Widząc cierpienie na ich twarzach i strach o swój kraj, uświadamiam sobie, że nie mogę stać w miejscu i udawać, że nic się nie stało. W momencie, gdy Putin zdecydował się na inwazję na Ukrainę, wypowiedział wojnę nie tylko Ukrainie, ale także wszystkim wartościom, za którymi opowiada się Europa. Wolność, niezależność, ale przede wszystkim pokój - pisał na Instagramie bramkarz reprezentacji Polski.
Gdy rozpoczął się już mecz, Wojciech Szczęsny był najlepszym piłkarzem Juventusu. Jego zespół przegrał jednak z Interem 0:1. Jedynego gola tuż przed przerwą strzelił z rzutu karnego Hakan Calhanoglu. Co ciekawe, uczynił to dopiero przy drugiej próbie, bo pierwszą świetnie obronił Szczęsny, tylko że wybijający później piłkę Matthijs De Ligt za szybko wbiegł w pole karne.
Po 31 rozegranych meczach Juventus zajmuje w tabeli Serie A czwarte miejsce z dorobkiem 59 punktów i stratą siedmiu do prowadzącego Milanu, który jednak rozegrał o jedno spotkanie mniej.