Nikt tak nie marnotrawi pieniędzy! Zaskakujące transfery Milanu. Sześciu "nietykalnych"

AC Milan wciąż zadziwia swoimi działaniami na rynku transferowym. Latem zapowiadał kolejne odmłodzenie kadry i trzech "nietykalnych" piłkarzy. Jednak po słabych wynikach w pierwszej części sezonu zaczął zaprzeczać sam sobie i sprowadził już trzech piłkarzy powyżej 30. roku życia i jest gotowy pozbyć się dwóch "nietykalnych" - Krzysztofa Piątka i Lucasa Paquety. Brak jasnego planu pokazuje, że Mediolańczycy mogą nie przestać marnotrawić pieniędzy, co robią od lat.

Krzysztof Piątek (24 lata), Lucas Paqueta (22 lata) i Alessio Romagnoli (25 lat) - tak jeszcze latem miał wyglądać trzon Milanu przyszłości, piłkarze "nietykalni".  Strategia nakreślona przez fundusz inwestycyjny Elliott (amerykańskich właścicieli Milanu) była prosta: klub ma unikać podstarzałych gwiazd, zamiast tego kupować młodych piłkarzy, głodnych gry, których można sprzedać z zyskiem. Najlepiej, jakby mieli nie więcej niż 23 lata, mieli nie zarabiać więcej, niż 2,5 mln euro rocznie.

Zobacz pierwszego gola Zlatana Ibrahimovicia w barwach Milanu:

Zobacz wideo

Krzysztof Piątek i Lucas Paqueta są już na sprzedaż

Rok temu kibice Milanu zachwycali się Piątkiem i Paquetą. Obaj pasowali do nakreślonej koncepcji i wnieśli powiew entuzjazmu. - Polak popularnością przebija wszystkich innych piłkarzy, jego koszulki sprzedają się najlepiej. Goni go jedynie Paqueta - mówił sprzedawca w sklepie Milanu. Zapaść Milanu w końcówce sezonu sprawiła jednak, że klub nie awansował do Ligi Mistrzów (z Ligi Europy został wyrzucony, choć tak naprawdę sam nie chciał w niej grać).

W styczniu 2020 nie ma śladu po dawnej euforii. Klub jest gotowy na sprzedaż ich obu (czyli dwóch z trzech do niedawna "nietykalnych" piłkarzy), chcąc za Piątka minimum 30 mln euro (nie ma mowy o żadnym wypożyczeniu) oraz 35 mln za Paquetę (PSG chciałoby zniżki). Polak nie jest potrzebny, bo "Rossoneri" sprowadzili 38-letniego Zlatana Ibrahimovicia, który tylko za pół roku gry dostanie 3,5 mln euro. 

Milan swoimi działaniami zaprzecza sam sobie 

Szczytem zaprzeczania własnym planom jest jednak inna zimowa transakcja. By ją zrozumieć, musimy cofnąć się do lata 2018 roku. Leonardo Bonucci po roku spędzonym w Milanie (został sprowadzony za 40 mln euro) zapragnął wrócić do Juventusu. I tak też się stało, a w zamian Mediolańczycy dostali Mattię Caldarę - wielki włoski talent, sprowadzony przez Juventus z Atalanty. 25-letni dziś Caldara przez kontuzje rozegrał łącznie dwa mecze w barwach Milanu i nie dostanie już szansy: został wypożyczony do Atalanty z opcją wykupu za 15 mln euro. W jego miejsce "Rossoneri" wypożyczyli z Sevilli o pięć lat starszego Simona Kjaera (do klubu przyszedł również 32-letni Asmir Begović, ale zastępuje w roli rezerwowego bramkarza 37-letniego Pepe Reinę, który trafił do Aston Villi). 

- Nie było zespołu złożonego wyłącznie z młodych piłkarzy, który wygrałby Ligę Mistrzów - mówił Paolo Maldini. Zvonimir Boban stwierdził, że to samo tyczy się mistrzostwa Włoch. - Naszym marzeniem jest osiąganie dobrych wyników jutro. Elliott wytyczył inną ścieżkę, ma inną wizję - dodał. Obie legendy klubu znajdują się w pionie sportowym, ich obecność miała być formą gwarancji dla kibiców, uwierzytelnienia projektu amerykańskich właścicieli. Cel Elliott jest jasny - to fundusz inwestycyjny, którego zadaniem jest zwiększenie wartości klubu (a to da się zrobić poprzez poprawę wyników i regularną grę w Lidze Mistrzów), by potem sprzedać go z zyskiem.

Sęk w tym, że obie strony mają inny plan działania, a w dodatku pojawiły się pierwsze konflikty. - Wzmocnimy zespół na tyle, na ile nam pozwolą - powiedział Boban po historycznej porażce 0:5 z Atalantą. Właściciele klubu wpadli w furię, bo ich zdaniem dali wystarczająco dużo pieniędzy na transfery, tylko że zostały one źle wydane.

Nikt nie marnotrawi pieniędzy tak, jak Milan

To problem, z którym Milan mierzy się od dawna. Licząc od początku sezonu 2015/16 (dane za portalem Transfermarkt idealne nie są, ale dają dobry ogląd sytuacji) więcej "na czysto"  (po odliczeniu przychodów ze sprzedaży piłkarzy) wydały tylko takie kluby jak Manchester City, Manchester United i PSG. "Rossoneri" wydali nieco ponad 400 mln euro, sprowadzając wielu piłkarzy, którym albo nie dano prawdziwej szansy (jak np. Andre Silva) lub bardzo szybko się ich pozbywano. Żaden inny klub nie marnotrawi tak pieniędzy - najbliżej w czołówce są Everton i Manchester United, choć angielskie kluby to nieco inna kategoria (ze względu na ogromne pieniądze z praw telewizyjnych). Dodatkowo "Czerwone Diabły" mogą sobie pozwolić na więcej ze względu na dużo wyższe przychody (to trzeci najbogatszy klub na świecie).

Kluby, które wydały najwięcej pieniędzy na transfery 'na czysto' od sezonu 2015/16Kluby, które wydały najwięcej pieniędzy na transfery 'na czysto' od sezonu 2015/16 Transfermarkt.de

Dla porównania, znajdujący się jeszcze kilka lat temu w podobnej sytuacji Inter Mediolan wydał o 100 mln mniej. Różnica jest taka, że Inter wrócił do Ligi Mistrzów i jest bardzo poważnym kandydatem do mistrzostwa Włoch. Ostanie ligowe derby Mediolanu Milan wygrał we wrześniu 2016 roku - od tej pory zremisował trzy spotkania i przegrał cztery (z czego trzy ostatnie).

Jak ma wyglądać Milan przyszłości?

Dziś nie wiadomo, jak wygląda projekt odbudowy. Amerykanie chcą kupowania młodych piłkarzy, Maldini i Boban chcą większej elastyczności, by jak najszybciej wrócić do LM - według Maldiniego brak awansu w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat będzie totalną porażką. Milan latem rzeczywiście sprowadzał młodych piłkarzy (20-letniego Rafaela Leao, 22-letniego Theo Hernandeza, 22-letniego Ismaela Bennacera, 23-letniego Leo Duarte i 26-letnich Rade Krunicia i Ante Rebicia).

Niedługo później zwolnił Marco Giampaolo (miał średnią 1,29 pkt na mecz, jego następca Stefano Pioli ma 1,33 pkt), a teraz sięga po 38-letniego Ibrahimovicia, 30-letniego Kjaera i 32-letniego Begovicia. Przypomina to desperackie ruchy, zwłaszcza patrząc na tabelę - Milan na półmetku rozgrywek ma już 10 punktów straty do czwartego miejsca i trudno wyobrazić sobie, by miał wrócić do Ligi Mistrzów już teraz. Okoliczności tym bardziej sprzyjają temu, by powoli zaczynać budowę kadry na kolejny sezon. Mimo to zimowe okno transferowe upływa pod znakiem tymczasowości.

- W takim klubie jak Milan musisz wspinać się na dwie góry jednocześnie. Jedna z nich to finanse klubowe, a druga to wyniki sportowe. Są ze sobą bardzo mocno powiązane. Jeśli będziesz przegrywał mecze, to przychody od sponsorów będą niższe, stadion opustoszeje i nie będziesz miał pieniędzy na kupowanie piłkarzy - mówił Paolo Scaroni, prezes klubu. Milan znajduje się w rozkroku i nie może obrać jednej ścieżki. Kiedyś możliwe byłoby "wpompowanie" wielkich pieniędzy i ściągnięcie gwiazd, ale obecnie nie jest to możliwe ze względu na przepisy finansowego fair play (które Mediolańczycy i tak już łamali).

Sześciu nietykalnych i "Sir Alex Ferguson Milanu"

Milan znowu zamierza przeprowadzić wielkie zmiany - na sprzedaż jest każdy poza sześcioma piłkarzami. Ibrahimović, Donnarumma, Leao, Hernandez, Bennacer i Romagnoli to nowi nietykalni. Maldini i Boban marzą, by odświeżony skład poprowadził Massimiliano Allegri, który miałby zostać Sir Aleksem Fergusonem Milanu. Przekonanie trenera takiego kalibru do długoterminowego projektu nie będzie łatwe w klubie, w którym strategia zmienia się co chwilę, a piłkarze, wokół których drużyna miała być budowana są wypychani z klubu pół roku później.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.