Niemalże wszyscy czekali już na gigantyczne emocje w serii rzutów karnych, gdy w 115. minucie błąd Luki Modricia brutalnie wykorzystał Jules Kounde i dał Barcelonie gola na 3:2. Gola zwycięskiego, jak się okazało, dającego Katalończykom drugie trofeum w tym sezonie, które wygrali po finale z Realem Madryt. Karnych ostatecznie nie obejrzeliśmy, czego niektórzy fani oraz eksperci mocno żałowali. Jednak i bez tego poziom emocji wybijał poza skalę.
Widać to było po kibicach na trybunach, po zawodnikach na boisku, a także po wszystkich, którzy znajdowali się obok murawy. Niestety w niektórych przypadkach oznaczało to coś bardzo złego, jak choćby w przypadku Antonio Rudigera. Niemiecki obrońca postanowił się wyładować i rzucił czymś w sędziego głównego, za co słusznie dostał czerwoną kartkę. Swoje emocje zupełnie inaczej postanowił wyładować Robert Lewandowski.
Polski napastnik nie mógł rzecz jasna zagrać w samym meczu z uwagi na uraz. Jednak podobnie jak inni kontuzjowani np. Alejandro Balde, był razem z drużyną w Sewilli i wspierał ją z wysokości murawy. Kataloński dziennik "Sport" zwrócił uwagę na wyjątkowe zachowanie Lewandowskiego wsamej końcówce meczu. Polski napastnik postanowił pomóc nieco... Hansiemu Flickowi.
- Pod koniec meczu, a konkretnie po golu Julesa Kounde, kontuzjowani gracze, czyli Casado, Balde i Lewandowski, pojawili się przy ławce rezerwowych Barcelony i razem z pozostałymi wyczekiwali na ostatni gwizdek. Właśnie wtedy polski napastnik zrobił coś bardzo ciekawego. Stanął za Hansim Flickiem i wykrzykiwał instrukcje do swoich kolegów na boisku. Zachęcał ich do pozostania w strefie ataku i odzyskania ostatniej piłki, by Real nie mógł już zaatakować - czytamy.
Nie wiadomo czy instrukcje Polaka miały wpływ na poczynania jego kolegów. Sam Lewandowski może za to przybić sobie piątkę z Cristiano Ronaldo. Portugalczyk zrobił coś bardzo podobnego w finale Euro 2016. Przypomnijmy, że jeszcze w pierwszej połowie musiał zejść z murawy przez kontuzję, a mimo to jego koledzy ograli Francję 1:0 po dogrywce. Do historii przeszła scena jak Ronaldo pełen emocji instruował swych kolegów, czyniąc to o wiele bardziej emocjonalnie niż trener Fernando Santos.