Ostatnie tygodnie nie były spokojne dla Kyliana Mbappe. Piłkarz nie pojechał na październikowe zgrupowanie reprezentacji Francji, gdyż chciał odpocząć. Jak się okazało, nie było go jednak w stolicy Hiszpanii, ponieważ poleciał do Szwecji, gdzie rzekomo bawił się w nocnym klubie. Dziennik Expressen przekazał nawet, że został on posądzony o gwałt i molestowanie seksualne. Głos w tej sprawie zabrała nawet ostatnio jego prawniczka.
- Na ten moment są to spekulacje. Nie widzę, żeby to na niego wpłynęło. Zamiast tego widzę w nim entuzjazm, żeby wnieść coś do drużyny. Te 15 dni bardzo mu pomogło, ponieważ jest innym graczem niż przed przerwą - poinformował Ancelotti, mówiąc o kondycji fizycznej Kyliana Mbappe. Wystarczyło zaledwie 20 minut sobotniego meczu z Celtą Vigo, by słowa trenera się potwierdziły. Kiedy operator Canal+ Sport pokazywał szkoleniowca, Francuz huknął z ok. 20 metrów tak, że bramkarz nie miał żadnych szans.
- Cudowna bramka - podsumowali komentatorzy. Szansę na pokazanie się miał również Thibault Courtois, który w sytuacji sam na sam kapitalnie obronił strzał Swedberga. Goście wyraźnie przeważali, ale nie przekładało się to na sytuacje bramkowe. Grali apatycznie, bez większej agresji, nie było widać, że zrobią wszystko, by piłka wpadła do siatki. Na przerwę schodzili ze skromnym prowadzeniem.
Od początku drugiej odsłony na murawie działo się dużo więcej. W 51. minucie po wybornej zespołowej akcji na pole karne dograł Oscar Mingueza, a z bliskiej odległości piłkę do siatki wbił Swedberg. Tym samym zrewanżował się za zmarnowaną szansę z pierwszej połowy. Niedługo mogła trwać radość gospodarzy. Po odbiorze Jude'a Bellinghama piłka trafiła pod nogi Mbappe, a ten wyłożył ją do Viniciusa, który tafił do pustej bramki. Sędzia odgwizdał jednak spalonego i bramka nie została uznana.
Carlo Ancelotti musiał działać i wprowadził na plac gry Rodrygo oraz Lukę Modricia. Ten drugi zrobił to, co do niego należy już trzy minuty po wejściu, kiedy perfekcyjnie zagrał prostopadle do Viniciusa. Brazylijczyk w swoim stylu minął Vicente Guaitę i zdobył piątą bramkę w tym sezonie. Celta nie zamierzała się jednak poddać, a mając w składzie takiego piłkarza jak Oscar Mingueza, była wciąż niebezpieczna dla mistrzów Hiszpanii.
- On zasługuje na pierwszy skład hiszpańskiej kadry - twierdzili komentatorzy. 25-latek niejednokrotnie wygrywał pojedynki z obrońcami, a po jego uderzeniu w 70. minucie piłka minimalnie minęła słupek. Momentalnie fani na portalu X zaczęli porównywać go do prawego obrońcy FC Barcelony Julesa Kounde i sugerować jego powrót do katalońskiego zespołu. Celta nie miała skrupułów, ani żadnego strachu, by wymieniać piłkę na połowie rywala. - Ta odwaga może imponować - mówili komentatorzy.
Gole: Swendberg (51') - Mbappe (20'), Vinicius Junior (66')
Mimo to nie była w stanie zanotować drugiego trafienia i musiała pogodzić się z porażką. Real po 10. kolejkach La Liga umocnił się na drugiej lokacie w tabeli z dorobkiem 24 pkt. Tyle samo ma liderująca FC Barcelona, która w niedzielę zmierzy się z Sevillą. Piłkarze Claudio Giraldeza pozostają za to na 10. pozycji, mając w dorobku 13 pkt.