Wojciech Szczęsny dokładnie tydzień temu podpisał kontrakt z FC Barceloną (do końca sezonu 2024/25). Obecnie wraca do formy po krótkiej piłkarskiej emeryturze, trenował z zespołem choćby dzień po ligowym meczu z Deportivo Alaves (3:0). Wszystko po to, aby jak najszybciej być gotowym do gry, a co za tym idzie zaliczyć wyczekiwany debiut w katalońskim klubie.
Bramkarz jest sukcesywnie uprawniany do gry w kolejnych rozgrywkach. We wtorek 8 października gruchnęła wieść, że został zgłoszony do Ligi Mistrzów w miejsce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena. To otwiera przed nim kolejne szanse na występy, ale w zasadzie kiedy można spodziewać się go na boisku?
O tym napisało katalońskie "Mundo Deportivo". W skrócie można powiedzieć, że trener Hansi Flick doskonale wie, co robi. "Plan trenera jest taki, aby polski bramkarz wykorzystał te dwa tygodnie wynikające z przerwy w reprezentacji, aby wypracować sobie najlepszą formę i tym samym być gotowym na pojedynek z Sevillą 20 października na Montjuic, tuż przed (spotkaniem - red.) z Bayernem Monachium na tej samej scenie zaledwie trzy dni później oraz przeciwko Realowi Madryt w El Clasico na Bernabeu 26 października o godzinie 21:00" - czytamy.
W artykule krótko wyjaśniono też, dlaczego Polak nie znalazł się w kadrze na rywalizację z Alaves. "Flick zdecydował się nie umieszczać go na liście wyjazdowej do Vitorii w ostatnią sobotę po tym, jak polski bramkarz odbył tylko trzy sesje z nowymi kolegami z drużyny" - dowiadujemy się.
O miejsce w bramce Wojciech Szczęsny będzie konkurował przede wszystkim z dziewięć lat młodszym Inakim Peną. Ten wszedł w miejsce kontuzjowanego ter Stegena w pierwszej połowie meczu z Villarrealem (5:1), a potem bronił w czterech kolejnych spotkaniach (Getafe, Osasuna, Young Boys, Alaves).
Poza Polakiem i Hiszpanem uprawnieni do gry w La Lidze oraz Lidze Mistrzów są trzej młodzi bramkarze: Ander Astralaga (rocznik 2004), Diego Kochen i Aaron Yaakobishvili (obaj rocznik 2006).